Chciałem iść do Dyrektora, by poprosić o pomoc w sprawie tego... czegoś. Byłem tak zaabsorbowany następną wizytą w jego gabinecie, że nie zauważyłem Neko, siedzącej pod męskim akademikiem. Dopiero, gdy się odezwała, obróciłem się do niej zaskoczony,
- Nie wiem, co mógłbym ci pomóc- odparłem łagodnie, mając wielką ochotę do niej podejść i przytulić, ale bojąc się, że ucieknie- Naprawdę. Nie znam camini. Musiałbym przeczytać te księgi, co wypożyczyłaś... ale to może po tobie? Ty powinnaś pierwsza to poznać, nie?
Tylko pokiwała głową. Nagle sobie coś przypomniałem... ale zaraz potem zmarkotniałem.
- Co się stało?- spytała.
- Umiem usuwać czyjeś wspomnienia... ale nie działa to w drugą stronę. Nie wiem nic o tym, bym był w stanie je przywrócić.
Zaśmiała się z napięciem ukrywanym w głosie.
- To by ułatwiło sprawę.
Przez chwilę milczeliśmy,każdy patrząc w swoją stronę... ale potem odezwałem się z wahaniem:
- Haneko... proszę?- rozłożyłem ramiona, jakbym chciał ją przytulić- Proszę, pomóż mi... nie skrzywdzę cię... a naprawdę mi pomożesz.
<Haneko?>
Nie powiedziane wprost- chce się przytulić XD- Aru
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz