- Neko!- przyskoczyłem do okna i
spojrzałem za odbiegającą postacią. Byłem zrozpaczony. Co ja zrobiłem? Co Neko
o mnie pomyśli? Nie mogę przy niej przebywać? Mogę… ale kiedy nie jestem
głodny. A chcę przy niej przebywać. Zacisnąłem zęby. Już raz pozwoliłem jej
uciec ode mnie. Nie mogę pozwolić na to drugi raz. Tym razem nie musi się to
skończyć tak dobrze, jak wtedy… Wyskoczyłem na zewnątrz i pobiegłem za
dziewczyną. Dopadłem ją w chwili, gdy dobiegała do damskiego akademika.
- Haneko, proszę! Źle
zrozumiałaś!- objąłem ją od tyłu, powstrzymując przed ucieczką. Płakała. Czułem
to. Czułem to już w swoim pokoju. Słyszała całą rozmowę czy tylko jakiś
fragment o przebywaniu blisko niej? Może nie usłyszała, że nie mogę przebywać
dopiero wtedy, gdy będę głodny?
- Zostaw mnie. Zbliża się
wieczór- odezwała się, starając się, by głos zabrzmiał pewnie- Zaraz dostaniemy
opieprz, że przebywamy na zewnątrz.
Zignorowałem to. Złożyłem
delikatny pocałunek na jej policzku, czując, że jest mokry. Zaszlochała.
- Ugryziesz mnie? Znów będziesz
taki… straszny?
- Co? Nie!- zaprotestowałem
zaskoczony- Nie słyszałaś całej rozmowy, gatti?- spytałem miękko- Mogę przebywać
przy tobie, jeśli nie będę głodny. A teraz, gdy to wiem, nie powinienem być
zagrożeniem. Jestem w stanie sprawić, że nie będę głodny. Dzięki Vladowi wiem
lepiej, kiedy zbliża się niebezpieczeństwo. Jeśli przypadkiem tak by się stało,
po prostu od ciebie ucieknę. Ale ty ode mnie nie uciekaj, gatti. Proszę.
<Haneko?>
Takie to rozczulające… q_q- Aruccio
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz