- Nie tak, że ważna- z tego, co wiem- ale znana. Jednak skoro nie chcesz, to co ci będę zaśmiecał mózg niepotrzebnymi informacjami.
- I słusznie- otworzyła drzwi odpowiedniej sali... i zamarła w progu.
- Miło, że postanowiliście do nas dołączyć- odezwał się Latres, patrząc na nas chłodno. Miał na sobie luźniejsze ubrania- dokładniej mówiąc trzy czwarte spodnie moro i biały podkoszulek. Szczerze powiedziawszy wyglądał dziwnie. Może to dlatego, że poznałem go jako wytwornego faceta w garniturku... Zauważyłem nagle, że Argonie zmienił się nastrój. Spojrzałem na nią zaskoczony.
- Co ci jest?
<Argono?>
Napisałam tak, bo, jak dobrze kojarzę, nie spotkała Latresa po akcji w pociągu, więc może być dość zaskoczona że Latres to ten gość. Nie? Jak nie tak ma być, to zmienię. W takim razie Latres to jednocześnie członek Senty i nauczyciel... ciekawe- Aruccio
Matko, człowieku... przestań pisać, że coś zmienisz... to jest urok opowiadań! Jakiś debil pisze, że było ci przykro, choć jesteś pewien że nie byłoby ci przykro, i musisz z tym jakoś żyć...
OdpowiedzUsuńOk XD
Usuń