Zamrugałam kilka razy zdziwiona tym, co zrobił. Miło mu i
klepie mnie po policzku? Ciekawe, zaiste ciekawe… Mimo to uśmiechnęłam się
przyjacielsko i pomachałam mu.
- Mnie również. Nazywam się Haneko lub jeśli wolisz, Neko -
wciągnęłam głęboko powietrze i przyjrzałam się uważniej oczom chłopaka.
Otworzyłam usta, by o coś zapytać, jednak w tym samym momencie zakręciło mi się
w głowie. Najwyraźniej było to bardzo widać, bo usłyszałam trochę zmartwiony
głos Saya.
- Wszystko w porządku?
- Tak, jasne - uśmiechnęłam się trochę krzywo, podając mu do
rąk mały, złoty dzwoneczek i puściłam je luźno w stronę ziemi. Powoli zaczęłam
rozluźniać zaciśnięte na gałęzi nogi. Spojrzałam w dół i nieco się
przestraszyłam, do trawy miałam spory kawałek. Wzięłam głęboki wdech i
opuściłam się na ręce, po czym zrobiłam fikołka i wylądowałam na zgiętych
nogach. Wyprostowałam się i szeroko uśmiechnięta spojrzałam na ciemnowłosego
chłopaka.
- Nieźle - pokiwał głową z uznaniem, trochę ukrywając to pod
rozbawieniem. Dygnęłam, dziękując w ten sposób za komplement. Spojrzałam
prosząco na jego dłonie, w których nadal trzymał część mojej obroży.
- Mogłabym odzyskać moją własność? - spytałam grzecznie, po
czym odebrałam błyszczący przedmiot - A powiedz… kim jesteś? - przekrzywiłam
głowę w prawo. Złotooki popatrzył na mnie zaskoczony, a po chwili zaśmiał się
serdecznie.
- A zgadniesz? - spytał z zadziornym uśmiechem.
- Ale ja nigdy nie miałam styczności z kimś takim jak ty...
- powiedziałam powoli prostując głowę. Po chwili zrozumiałam jak to zabrzmiało
- Znaczy… mam na myśli, kogoś, kto pachnie podobnie jak ty. Nie spotkałam się
jeszcze z takim zapachem - wytłumaczyłam dokładniej i rozejrzałam się, kiedy do
moich uszu dotarł ćwierkot jakiegoś ptaszka.
- Może jednak zgadniesz - zaśmiał się, również się
rozglądając. Zastrzygłam uszami i zastanowiłam się przez chwilę. Od zawsze
miałam kontakt, tylko z ludźmi. A on na pewno nie był człowiekiem. Kogoś
takiego jak ja też nie przypominał. Jego zapach różnił się też od zapachu
dyrektora. Zamknęłam oczy próbując przypomnieć sobie jakieś nadprzyrodzone
stworzenia lub coś podobnego.
- Nie mam pojęcia - zaśmiałam się, a po chwili wypaliłam bez
namysłu - Duch.
- Dotknąłem cię.
- Zmiennokształtny.
- Wyglądam dziko?
- Czarodziej.
- Czyżby udało mi się cię oczarować?
- Wampir.
Nie usłyszałam odpowiedzi, więc otworzyłam oko i ze
zdziwieniem zobaczyłam, że chłopak uśmiecha się szeroko. Zrobiłam z ust „o” w
szoku.
- Naprawdę? – spytałam, nie do końca wierząc temu
uśmieszkowi.
- Naprawdę - zaśmiał się - No, a ty kim jesteś? I co to tak
pachnie?
Wzięłam głęboki oddech, zastanawiając się przez chwilę.
- Zdaje się, że to ja. Choć nie jestem pewna, chyba
przywykłam do własnego zapachu - skrzywiłam się lekko - A jestem… w sumie to
nie wiem, kim jestem - wzruszyłam ramionami, ruszając powoli w stronę najbliższej
ławki. Wampir dotrzymywał mi kroku.
- Jak to nie wiesz kim jesteś?
- Wychowywałam się wśród ludzi - spojrzałam na niego i
uśmiechnęłam się przyjaźnie - Nie miałam styczności z nikim innym - usiadłam po
turecku na ławce i zaczęłam obracać w palcach dzwoneczek – Jak to się w ogóle
stało? Że zostałeś wampirem i trafiłeś tutaj? – popatrzyłam na niego z szerokim
uśmiechem – Zawsze mnie to ciekawiło.
<Say?>
Znowu nie wiem, jak zakończyć xd- Neko
I dobrze, bo nie możesz opisaćjego przeszłości xD- Aruccio
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz