czwartek, 21 stycznia 2016

Od Haneko- C.D Say

Zamrugałam kilka razy zdziwiona tym, co zrobił. Miło mu i klepie mnie po policzku? Ciekawe, zaiste ciekawe… Mimo to uśmiechnęłam się przyjacielsko i pomachałam mu.
- Mnie również. Nazywam się Haneko lub jeśli wolisz, Neko - wciągnęłam głęboko powietrze i przyjrzałam się uważniej oczom chłopaka. Otworzyłam usta, by o coś zapytać, jednak w tym samym momencie zakręciło mi się w głowie. Najwyraźniej było to bardzo widać, bo usłyszałam trochę zmartwiony głos Saya.
- Wszystko w porządku?
- Tak, jasne - uśmiechnęłam się trochę krzywo, podając mu do rąk mały, złoty dzwoneczek i puściłam je luźno w stronę ziemi. Powoli zaczęłam rozluźniać zaciśnięte na gałęzi nogi. Spojrzałam w dół i nieco się przestraszyłam, do trawy miałam spory kawałek. Wzięłam głęboki wdech i opuściłam się na ręce, po czym zrobiłam fikołka i wylądowałam na zgiętych nogach. Wyprostowałam się i szeroko uśmiechnięta spojrzałam na ciemnowłosego chłopaka.
- Nieźle - pokiwał głową z uznaniem, trochę ukrywając to pod rozbawieniem. Dygnęłam, dziękując w ten sposób za komplement. Spojrzałam prosząco na jego dłonie, w których nadal trzymał część mojej obroży.
- Mogłabym odzyskać moją własność? - spytałam grzecznie, po czym odebrałam błyszczący przedmiot - A powiedz… kim jesteś? - przekrzywiłam głowę w prawo. Złotooki popatrzył na mnie zaskoczony, a po chwili zaśmiał się serdecznie.
- A zgadniesz? - spytał z zadziornym uśmiechem.
- Ale ja nigdy nie miałam styczności z kimś takim jak ty... - powiedziałam powoli prostując głowę. Po chwili zrozumiałam jak to zabrzmiało - Znaczy… mam na myśli, kogoś, kto pachnie podobnie jak ty. Nie spotkałam się jeszcze z takim zapachem - wytłumaczyłam dokładniej i rozejrzałam się, kiedy do moich uszu dotarł ćwierkot jakiegoś ptaszka.
- Może jednak zgadniesz - zaśmiał się, również się rozglądając. Zastrzygłam uszami i zastanowiłam się przez chwilę. Od zawsze miałam kontakt, tylko z ludźmi. A on na pewno nie był człowiekiem. Kogoś takiego jak ja też nie przypominał. Jego zapach różnił się też od zapachu dyrektora. Zamknęłam oczy próbując przypomnieć sobie jakieś nadprzyrodzone stworzenia lub coś podobnego.
- Nie mam pojęcia - zaśmiałam się, a po chwili wypaliłam bez namysłu - Duch.
- Dotknąłem cię.
- Zmiennokształtny.
- Wyglądam dziko?
- Czarodziej.
- Czyżby udało mi się cię oczarować?
- Wampir.
Nie usłyszałam odpowiedzi, więc otworzyłam oko i ze zdziwieniem zobaczyłam, że chłopak uśmiecha się szeroko. Zrobiłam z ust „o” w szoku.
- Naprawdę? – spytałam, nie do końca wierząc temu uśmieszkowi.
- Naprawdę - zaśmiał się - No, a ty kim jesteś? I co to tak pachnie?
Wzięłam głęboki oddech, zastanawiając się przez chwilę.
- Zdaje się, że to ja. Choć nie jestem pewna, chyba przywykłam do własnego zapachu - skrzywiłam się lekko - A jestem… w sumie to nie wiem, kim jestem - wzruszyłam ramionami, ruszając powoli w stronę najbliższej ławki. Wampir dotrzymywał mi kroku.
- Jak to nie wiesz kim jesteś?
- Wychowywałam się wśród ludzi - spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się przyjaźnie - Nie miałam styczności z nikim innym - usiadłam po turecku na ławce i zaczęłam obracać w palcach dzwoneczek – Jak to się w ogóle stało? Że zostałeś wampirem i trafiłeś tutaj? – popatrzyłam na niego z szerokim uśmiechem – Zawsze mnie to ciekawiło.
<Say?>

Znowu nie wiem, jak zakończyć xd- Neko
I dobrze, bo nie możesz opisaćjego przeszłości xD- Aruccio

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz