Gapiłem się na czarnowłosego mężczyznę za nim. Nawet na mnie nie spojrzał. Patrzył z uśmieszkiem na... swoją córkę?
Więc to Vlad Tepes?
Wydałem z siebie jęk zachwytu i przyjrzałem mu się.
- Łooa!
Zielonooki mężczyzna był wysoki,wyższy ode mnie, i obserwował Gabrielę z rozbawieniem i złośliwością. I... zmartwieniem?
- Vlad? Prawdziwy Vlad Tepes?- okrążyłem go z szerokim uśmiechem, ignorując groźne spojrzenie najgroźniejszego wampira,o jakim słyszałem.
- Dla ciebie nauczyciel historii i ojciec...
- Co?!- krzyknęła Gabriela, słysząc nowinę.
- Nauczyciel historii?- powtórzyłem, nie wiedząc, czy mam się obawiać. Przez chwilę na niego patrzyłem zamyślony, aż w końcu uśmiechnąłem się szeroko.
- Mam nadzieję, że opowiesz nam coś ciekawego o średniowieczu.
- Tak- odparł z uśmiechem, który wyglądał dość upiornie- Opowiem wam, jak nabijałem na pal takich niegrzeczne osoby, jak wy. A w szczególności takich, jak moja córka.
Skrzyżowałem ramiona na piersi i stanowczym krokiem stanąłem między nim, a Gabrielą.
- Nie pozwolę ci jej skrzywdzić. Nie znam waszych relacji, ale skoro ty jesteś nauczycielem, a ona uczniem, to nie możesz jej nic zrobić. Racja?
- Co ty na to, Gabrielo?- spytałem dziewczyny, nie odrywając wzroku od Vlada. Jakkolwiek silny był- a na pewno był w cholerę silny- nie mogłem pozwolić mu na zrobienie krzywdy wampirzycy.
<Gabrielo?>
W myślach jego fascynacja Vladem wyglądała ciekawie, ale nigdy nie umiem zapisać niczego odpowiednio XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz