- Nieee.... wcale.
Rzucił mi lekko rozbawione spojrzenie.
- Jakbyś pamiętał, że jestem nauczycielem i choćby z tego powodu nie okłamywał, to byłoby dobrze.
- Dobra, wystraszyłeś mnie. Ale wiesz, jesteś historyczną postacią i legendarnym wampirem- odparłem więc bez ogródek, patrząc na niego. Nie mogłem uwierzyć, że mam przed sobą Vlada Palownika...- Mam powód, by się bać. Ale- wyszczerzyłem się- jestem także zafascynowany. To też, jak sądzę, nie jest niczym zaskakującym.
- Też tak uważam.
- Narcystyczny egoista- mruknęła Gabriela, ale najwyraźniej nie złośliwie- skoro chwilę wcześniej się... pogodzili?
- Przypadkiem usłyszałem, że znasz... Husha- Vlad Tepes spojrzał nagle uważnie.
- Eee, taaak- zawahałem się- Ale nic nie jestem w stanie powiedzieć. Nawet nie wiedziałem...
- Nikt nie wiedział. Poza nami. Co tam u niego? Dalej gra na czym się da?
Zaśmiałem się słabo. Nie umiałem przy nim poczuć się całkowicie swobodnie, mimo wszystko, chociaż wydawał się miły... A przynajmniej teraz.
- Gra na kilku instrumentach- powiedziałem- Nauczył mnie używać gitary.
- Świetnie- spojrzał w stronę słońca za drzewami- Miło się gawędziło... ale czy wy nie macie teraz ze mną lekcji?
Wzruszyłem ramionami. Nie miałem pojęcia. Spojrzałem z nadzieją na Gabrielę.
- Z tego, co kojarzę, to masz rację- stwierdziła. Vlad Tepes się uśmiechnął.
- Świetnie. Więc zapraszam za mną do sali. Zdążyłem już ją urządzić.
- Mam się bać?- mruknąłem, czym zarobiłem krótkie spojrzenie wampira.
<Gabrielo?>
Przepraszam, ale serio nie wiem, co teraz może się stać... mogłabyś napisać jak to się przedstawił klasie czy coś?- Aruccio
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz