sobota, 23 stycznia 2016

Od Argony cd. Saya

  Obrzuciłam chłopaka badawczym spojrzeniem. Dopiero teraz miałam czas, żeby się mu przyjrzeć. Był nieco wyższy ode mnie, ale dość drobny. Włosy brązowe, oczy złote. Przystojny. Ten typ urody, który był zbyt idealny dla zwykłego człowieka... i tym razem mojej zmysły mówiły mi to samo, co przyjęłam z niejaką ulgą, po spotkaniu tamtego nauczyciela. Podwójne dno pudełka od zapałek. Parsknęłam, to parsknięcie nie było skierowane do wampira, lecz tamtych mężczyzn w hallu akademii.
- Nic nie robię - Wzruszyłam ramionami, przyjmując obojętną postawę i wpychając dłonie w kieszenie bluzy. - A tym bardziej nie będę rozmawiać z wampirem.
  Obróciłam się na pięcie. Nie spodziewałam się, że zechce się ujawnić. Myślałam, że będzie polował, tak jak przystało jego gatunkowi. Dziwne miejsce. Prócz tego, że obróciłam się na pięcie, praktycznie nie ruszyłam się z miejsca. Zwykle wychodziłam z założenia, że jeśli kogoś nie widzę, to nie będzie mi on przeszkadzał. W tym wypadku jednak to założenie było błędne, gdyż nie przewidywało tego, że obiekt ignorowany posiada zdolność ruchu i może przemieścić się w przestrzeń widzialną.
- Nie musimy rozmawiać, możemy na przykład nic nie robić razem - Uśmiechał się. Nie chciał dać za wygraną. Musiał być bardzo znudzony tym miejscem.
- Co jest w tej akademii takiego nudnego, że zawracasz głowę zajętym ludziom? - spytałam z westchnienie.
- Przecież nic nie robisz - Jego wyszczerzone zęby wyraźnie pokazywały, że ma szpiczaste kły.
- Nic nie robić, a nie być zajętym to dwie różne rzeczy - zauważyłam.
<Say?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz