Nie wiedziałem, co zrobić, gdy nagle wybuchnęła płaczem. Niepewnie ją objąłem i przytuliłem pocieszająco.
- Nie płacz- powiedziałem- Przepraszam.
- Nie masz za co- odparła zduszonym głosem.
- Czemu miałbym nie mieć? Wymusiłem na tobie odpowiedzi, które wywołały płacz. Doprowadziłem kobietę do płaczu. Mam za co- odparłem, zastanawiając się. Nie wiedziałem dokładnie, czemu płacze, w końcu nie znam jej przeszłości tak, jak ona, ale pomyślałem o sobie. Przecież ja też płakałem, gdy zobaczyłem, że Justus...
Zamknąłem oczy.
Mam być pocieszeniem i pomocą. Nie mogę przecież teraz też zacząć się smucić. Spokojnie czekałem, aż Gabrielą przestanie wstrząsać szloch. Po paru minutach przerodził się w lekkie drżenie, ale widziałem, że jest już dobrze.
- Wiesz, też miałem ciężko przeszłość. Mój stwórca mnie zostawił zaraz po przemieniu. Zanim ktokolwiek zdążył się mną zainteresować, zdążyłem kogoś zabić. Znalazł mnie Hush, który jest z czasów twojego ojca- może nawet się znali?- i mi pomógł. Nauczył wszystkiego, co powinienem wiedzieć i więcej- uśmiechnąłem się.
<Gabriela?>
Przepraszam, nie wiem, co robić ;-;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz