sobota, 23 stycznia 2016

Od Haneko- C.D Saya

Popatrzyłam zaskoczona na mężczyznę i zamrugałam parę razy. Odsunęłam jabłko od ust, które do tej pory cały czas się z nimi stykało i, lekko się krzywiąc, przełknęłam niepogryziony kawałek owocu. Skłoniłam się lekko mężczyźnie, domyślając się, że jest on wychowawcą naszej klasy. Zastanawiało mnie tylko, dlaczego go wcześniej nie wyczułam... Pachniał jak zwykły człowiek, więc powinnam poczuć go z daleka.
- Kim jest Sandra? - zagadnęłam zaciekawiona. Mężczyzna uśmiechnął się lekko i odpowiedział spokojnie bez pośpiechu.
- Sandra jest opiekunką i nauczycielką wampirów - uśmiechnął się nieco szerzej i zmierzył mnie dokładnie spojrzeniem - Widzę, że będę miał w klasie camini... Ciekawe, rzadko można je spotkać. Zapewne będzie to ciekawe doświadczenie gościć cię w klasie. Lubisz jabłka? – mówiąc to wyciągnął zza pleców rękę, w której trzymał jabłko. Było duże, czerwoniutkie i pachniało taaaaak pysznie! Widząc moją reakcje nauczyciel zaśmiał się i rzucił owoc w moją stronę. Wypuściłam z dłoni poprzednie jabłko i pochwyciłam w palce to, które podał mi wychowawca. Jednocześnie ogonem zdążyłam złapać napoczęty owoc zanim zdążył zetknąć się z ziemią. Ciemnooki mężczyzna zaśmiał się przyjaźnie.
- Masz refleks, Haneko. Twoje bagaże są już w pokoju. Właściwie tylko po to tu przyszedłem - wzruszył ramionami z uśmiechem - I chciałem poznać swoich nowych uczniów. Gdybyście czegoś potrzebowali będę w akademii - odwrócił się z uśmiechem i ruszył w stronę budynku. Przez dłuższą chwilę żadne z nas się nie odzywało, obserwując oddalającego się wychowawcę.
- Dobry jest… - mruknęłam w końcu wracając do napoczętego jabłka. Wampir popatrzył na mnie zaciekawiony.
- Co masz na myśli?
- Nie wyczułam go wcześniej. Ty także - popatrzyłam na niego i uśmiechnęłam się machając ogonem w te i we w te. Chłopak zaśmiał się, prychając pod nosem. Przewróciłam oczami i rozejrzałam się - Jest tu gdzieś jezioro lub coś podobnego?
- Pewnie by się coś znalazło. A co? Chcesz popływać? - zaśmiał się, za co dostał łokciem w brzuch.
- Nie wiesz, że ruch jest zdrowy? - zaśmiałam się dokańczając pierwsze jabłko - To jak? Pomożesz mi coś znaleźć czy będę zdana na własny nos? - mówiąc to wskazałam palcem na nos i uśmiechnęłam się szeroko do Saya.

<Say?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz