Wtuliłam się mocniej w chłopaka.
Rany… jak ja tęskniłam za przytulaniem się do niego. Nagle otworzyłam szeroko
oczy, zdając sobie sprawę z tego, co mówi. Uniosłam powoli głowę i popatrzyłam
na niego zdziwiona.
- Nikt mnie nie skrzywdził… -
usiadłam na nogach i popatrzyłam na zdezorientowanego wampira - Naprawdę.
Trenowałam z panem Keichim i pierwszy trening nie poszedł za dobrze… Wpadłam w
krzaki róż, oberwałam kilkanaście razy twardym jabłkiem… - zaśmiałam się,
łapiąc się za tył głowy. Było mi trochę wstyd opowiadać o tym złotookiemu, bo
nie chciałam, żeby brał mnie za jakąś niezdarę.
- Trenowałaś…? - zaciekawił się.
Uśmiechnęłam się szeroko i zamachałam radośnie ogonem. Ponownie przytuliłam się
do Saya , tym razem kładąc się tak, by moja twarz była na równi z jego. Szturchnęłam
go nosem w policzek, żeby na mnie popatrzył. Kiedy tego nie zrobił zmartwiłam
się.
- Say, w porządku…? - spytałam
cicho uważnie go obserwując.
- Tak, jasne - uśmiechnął się
słabo.
- Nie kłam… - powiedziałam smutno
i pocałowałam go w policzek.
- Jestem tylko zmęczony, gatti -
westchnął, a ja wtuliłam się w niego bardziej.
- Skoro tak mówisz… - mruknęłam -
Powinieneś się przespać..
<Say?>
Serio. Serio. Nie słyszała, co gada? Haha- Aru
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz