Zaskoczyła mnie unikiem, ale gdy zaatakowała zza moich pleców, udało mi się chwycić jej kolano i żelazny, ale bezbolesny uścisk.
- Oddaj mi moje jabłuszkooo- jęknęła i wyszczerzyłem się, starannie unikając owocem jej ręki.
- Wyglądasz jak palacz, chcący dostać nikotynę- spróbowałem ją zgasić, ale nie zareagowała. Westchnąłem pokazowo i podsunąłem jej jabłko pod nos. Błyskawicznie je porwała i ugryzła. Chciała ze mnie zejść, ale nie pozwoliłem.
- Ja też jestem jak uzależniony- mruknąłem- Nie spotkałem jeszcze osoby, która pachnie jak ty. Nie skosztowałem osoby, która pachnie jak ty.
Albo mnie nie słuchała, albo nie zrozumiała, bo zareagowała dopiero, gdy złapałem ją za ramiona i przysunąłem do siebie. Wciągnąłem głęboko powietrze, rozkoszując się nieznajomym, ale przepysznym zapachem, w którym nagle wyczułem woń przestrachu.
- Co robisz?- spytała z kawałkiem jabłka w ustach. Spróbowała się podnieść, ale nie puściłem jej. Zaśmiałem się dość mrocznie. Nie piłem z ciała odkąd tu przyjechałem...
- Puść mnie...!- spróbowała mnie podrapać, ale złapałem jej nadgarstki.
- Spokojniee- nagle się zaśmiałem, uwalniając ją i kładąc ręce obok mojej głowy w poziomym geście bezbronności- Nic ci nie zrobię. Kusi mnie twój zapach, ale nie ugryzę cię bez twojej zgody. Mam nadzieję, że kiedyś ją uzyskam- wyszczerzyłem się.
- Sandra ostrzegała, że możesz zrobić coś dziwnego- usłyszałem nieznajomy głos. Rozejrzałem się zaskoczony i dopiero teraz zobaczyłem sylwetkę mężczyzny niedaleko nas. Czemu go wcześniej nie zauważyłem? W jednej chwili dotarł do mnie także jego zapach- to był zwykły człowiek. Brązowe, krótkie włosy zaczesane do tyłu, brązowe oczy... wyglądał zwyczajnie. Prócz tego rozbawionego uśmiechu.
- Miło, że już mnie znają- odpowiedziałem spokojnie. Haneko po sekundzie zorientowała się o obecności nieznajomego. Zerwała się, uważnie go obserwując.
- Ciebie zdążyłem poznać przez Sandrę- mężczyzna wskazał na mnie- ale ty? Chyba też należysz do mojej klasy... chwila, przypomnę sobie- pomachał ręką. Stałem zdezorientowany. Jego klasa? To nasz... wychowawca? Chwila, jak on się nazywał...?
- Max Sarren- odezwałem się w tej samej chwili, gdy ten powiedział:
- Haneko Fumi.
<Haneko?>
Dziwny moment na przerwanie, ale w sumie nie wiem, co napisać. Nie chcę już z niej robić jakiejś idiotki np pytaniem "Kim jesteś?", bo chyba dałabyby radę się zorientować chociaż trochę XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz