Dziewczyna na szczęście nie zauważyła chwilowej zmiany nastroju i bez niewygodnych pytań poszliśmy na lekcję... międzyrasowego poznania, czy coś takiego? Nie pamiętałem, czego się uczymy...
- Co teraz?- spytała w miarę normalnym głosem Neko, nie odwracając się.
- Coś o międzyrasowy poznaniu się- odparłem równie normalnie, jakby przed chwilą nic się nie stało... jakbyśmy się nie pocałowali... i nie zostali... parą? Uśmiechnąłem się. Moje relacje z camini stały się lepsze, niż mogłem zamarzyć...
Z zamyślenia wyrwało mnie klaśnięcie. W naszą stronę zmierzał brązowowłosy mężczyzna. Od razu rozpoznałem zmiennokształtnego. Miał czekoladowe oczy i uśmiechał się przyjaźnie, chociaż wiedziałem, że zauważył... mój wampiryzm.
- Idealnie się wpasowaliście- uśmiechnął się- Właśnie do was idę.
- Masz Pan teraz z nami lekcję?- spytała Neko.Wyraźnie wyczuwałem jej zainteresowanie mężczyzną- ale na szczęście było to tylko zainteresowanie odmiennym zapachem. Taką przynajmniej miałem nadzieję, choć- musiałem przyznać- nauczyciel był przystojny.
- Zgadza się- kiwnął głową- Chodźcie. Na pierwszą lekcje z nowego przedmiotu nie powinien się nikt spóźnić, a w szczególności nauczyciel.
Podążyliśmy za nim do klasy. Wpuścił nas przodem,a sam poszedł na środek klasy. Wszyscy już byli. Usiadłem z tyłu, jak zawsze, ale tym razem Neko zajęła miejsce obok mnie.
- Idź do przodu. Tu jest ciemno- mruknąłem.
- Nie- wyszeptała, rzucając mi krótkie spojrzenie.
- Wszyscy?- zmiennokształtny omiótł spojrzeniem wszystkie ławki, szybko licząc- Wszyscy. Więc witam was, droga młodzieży.
A on myśli, że ile mamy lat? Ja i Gabriela z pewnością byliśmy starsi. Magowie- o ile tu byli, bo zbyt wiele zapachów się pomieszało i nie bardzo umiałem odróżnić- też zapewne byli od niego starsi. Ale nauczyciel to nauczyciel...
- Witam na zajęciach z integracji międzyrasowej, jak to się oficjalnie nazywa... nieoficjalnie to po prostu rozmowy. Poznajcie się!- rozłożył ręce z uśmieszkiem. Gapiłem się na niego zdezorientowany, zresztą jak chyba cała klasa.
- Mamy gadać ze sobą?- spytał ktoś.
- Ta. Ja was nie podsłuchuję- usiadł i specjalnie pokazał, że bierze książkę i zaczyna czytać. Odwróciłem się do Haneko z upiornym uśmieszkiem i podniosłem ręce, poruszając palcami.
- Masz łaskotki?
<Haneko?>
Dla twojej informacji- cokolwiek odpowie, i tak Say zacznie ją
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz