niedziela, 24 stycznia 2016

Od Gabrieli- C.D Saya

Momentami naprawdę mnie denerwował, zadając mi pytania, na które nie chciałam udzielam odpowiedzi. Niestety ta sytuacja mnie powoli wykańczała i jeśli nie chciałam zwariować psychicznie, to musiałam to z siebie wyrzucić. Na szczęście nie pytał o ojca, więc mogłam na to pytanie odpowiedzieć. Akurat stanęłam na chwilę i zaczerpnęłam powietrza. Złotooki spojrzał się na mnie zdziwiony moim zachowaniem.
- Tak naprawdę, to... wyrzekłam się tego tytułu po dwustu latach – powiedziałam w końcu, chodź było ciężko. Słowa trudno mi przez gardło przechodziły. Niechętnie opowiadałam o swojej przeszłości... a raczej nienawidzę.
- Jak to… wyrzekłaś? - spytał po chwili.
- No bo ja... uciekłam z domu – Odparłam i spuściłam głowę.
- Uciekłaś!? Niemożliwe! Przecież miałaś dosłownie wszystko na talerzu, a ty tak z tego zrezygnowałaś... - dodał jeszcze bardziej zszokowany niż przedtem.
- To przez ojca nawiałam z domu. Miałam dość tego jak się zachowywał! A wszystko zaczęło się walić, po śmierci mojej mamy! - krzyknęłam już zrozpaczona i, chowając twarz w dłoniach, zaczęłam płakać.
Mimo upływu czasu, nadal pamiętam swoją rodzinę. Ojca, matkę i mego brata Ingerasa. Jak na złość przypomniały mi się wszystkie wspomnienia z dzieciństwa, które spowodowały mój wybuch płaczu. A przyrzekłam sobie, że już nigdy nie zapłaczę. Pewnie wampir weźmie mnie za jakąś beksę, ale co poradzić. Wampiry też mają uczucia, tylko głęboko je w sobie kryją i tak było również w moim przypadku. Nagle poczułam czyjeś ramiona obejmujące moje ciało... poczułam się tak jak w momencie utraty przytomności.

<Say?>

 Tylko nie pomyśl o mnie, że jestem beksa lala xD? - Ivy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz