Po chwili, jak przewidziałem, obróciła się i spojrzała na miejsce, gdzie wcześniej stałem. Potem rozejrzała się po lesie. Wyglądało to realistycznie i dla osobytrzeciej mogłoby być podziwianiem natury, ale domyślałem się, że mnie szuka.
Powinienem jej się pokazać? Zaskoczyć? Spróbować obezwładnić. Nie wiedziałem, kim jest, ale wydawała się twardą osóbką. A dowodem była lekko pobolewająca szczęka, którę teraz potarłem.
- Hej- odezwałem się spokojnie i nie poruszyłem się. Oczy nieznajomej powędrowały w moim kierunku, ale po ziemi. Nie miałem pojęcia, czy już zlokalizowała moją pozycję i tylko udaje, czy jeszcze nie- Nie chcę ci nic zrobić, więc proszę, żebyś ty też nic mi nie zrobiła. Okej? Nie wiedziałem, co robisz, a tu jest nudno. Rozmowa była ciekawą perspektywą. Chociaż nie ukrywam- w głosie zabrzmiała nuta rozbawienia- że to, co zrobiłaś, było nieprzewidywalne, więc także interesujące.
Zeskoczyłem, lądując z rękami w kieszeniach. Jej wzrok błyskawicznie padł na mnie. Miałem nadzieję, że nie zamierza dalej ze mną walczyć. Nie chciało mi się.
<Argona?>
Mam nadzieję, że się nada. Jeśli Argona według ciebie chciałaby przerwać jego zwierzenie, to zawsze można zmienić ;3- Aruccio
A, właśnie. Taka długość jest ok?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz