środa, 27 stycznia 2016

Od Haneko- C.D Saya

Cofnęłam delikatnie głowę, szeroko otwartym okiem obserwując chłopaka.
- Ekhm… Tak… Chociaż nie - powiedziałam szybko, gubiąc się we własnych słowa - Znaczy… - Say, widząc moje zakłopotanie, odsunął się o krok. Westchnęłam w środku i powiedziałam już w miarę normalnym głosem - Co prawda myślałam raczej o jeziorze, jednak mój pokój to chyba lepsze rozwiązanie - uśmiechnęłam się lekko.
- Więc co? Łamiemy zasady i idziemy do akademika żeńskiego? - wyszczerzył się. Uśmiechnęłam się szerzej.
- W końcu zasady są po to by je łamać, prawda? - mrugnęłam do niego rozbawiona.
- Niby jakie zasady od tego są? - usłyszałam za sobą ponury, kobiecy głos. Podskoczyłam i obróciłam się zaskoczona obecnością Sandry, która wyłoniła się jak spod ziemi. Popatrzyłam na nią przez chwilę, jednak potem odezwałam się normalnym głosem.
- Te, które nie mają żadnego uzasadnienia – powiedziałam, uśmiechając się miło. Kobieta popatrzyła na wampira.
- Pamiętaj, że jesteś pilnowany, Aruccio - przypomniała, odwróciła się na pięcie i wróciła do budynku. Popatrzyłam na szatyna i uśmiechnęłam się szeroko, pokazując wszystkie ząbki.
- Więc jak? Idziesz? - wyciągnęłam w jego kierunku rękę.


<Say?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz