Czyli, ze nie jest taka słaba, nawet jak młoda. Nieźle.
- Zdarzało mi się gdy musiałem.- odparłem powoli.- Ale sam sobie byłem panem czasu i miejsca i nie widziałem powodu, by wychodzić w takie na przykład południe.
- Czyżbym była wytrzymalsza od ciebie?- spytała, trochę złośliwym tonem. Przeniosłem na nią wzrok. Czy ja muszę mieć takie szczęście i poznać w tej akademii tylko te wredniejsze osóbki? Cassie, Argona... Artura możnaby nie zaliczyć...
- To można zawsze sprawdzić w walce.- odparłem spokojnie. Nie oczekiwałem błyskawicznego ataku, ale byłem czujny. Nie zdziwiłbym się, gdyby ukrywała złość na mnie, że ją nagle zaatakowałem. To różnie sie odbija w zachowaniach wampirów.
<Ever?>
Nie mam weny D:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz