-Po prostu nienawidzę w-fu- mruknęłam- to najgorsze co może być. W kółko
wykonujesz te same nudne ćwiczenia i niema w tym żadnej frajdy. Jeszcze
rozumiem gdybyśmy mieli gdzieś biegać... ale nie on woli jakieś
ćwiczenia rozciągające, by pogapić się na dziewczyny- prychnęłam
-Myślę, że trochę przesadzasz- powiedziała nieco zakłopotana
-Może- wzruszyłam ramionami- lepiej już chodź do tego zboczeńca- powiedziałam wychodząc z szatni
Po tym jak anielica wyszła z pomieszczenia, zamknęłam je na klucz, i
poszłyśmy na salę gimnastyczną. Rzuciłam Jackowi klucz, który ten
zręcznie złapał.
-No dziewczyny. Z faktu, że jest ciepło pójdziemy dziś sobie na dwór- oznajmił mężczyzna z uśmiechem
Zaczęłam skakać wokół dziewczyny jak głupia.
-Czy ty wiesz co to znacz?- zapytałam uradowana
-Niezbyt...- mruknęła
-Idziemy biegać- zaśmiałam się
-I co w tym fajnego?- spojrzała na mnie nieco zdumiona
-Jestem wilkiem. Kocham biegać, a zwłaszcza za czymś- spojrzałam na blondynkę z tajemniczym uśmieszkiem
<Anay? ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz