Zdziwiło mnie to kompletnie. Rozejrzałem się dookoła, ale wszędzie tylko baranki. Chyba nie może być gorzej. Chwila... dlaczego Cassie biega za barankami!? Gdy dziewczyna nas zobaczyła podbiegła zziajana.
-Więc nie tylko ja widzę różowe baranki- wysapała z ulgą
-Ta... tylko czemu je gonisz?- zapytałem
-Moja wilcza natura się budzi- zaśmiała się
Pogadaliśmy chwilę o całej sytuacji. Cały czas trzymałem zwierzę na rękach. Trzymałem... jedną ręką, a drugą go głaskałem.
-A właśnie, Cassie chcesz się pośmiać?- zapytała Fallon i pokazała jej moje zdjęcia- myślałam czy nie wstawić gdzieś tego
-Jak najbardziej! Inni też muszą to zobaczyć- zaśmiała się
-Jesteście okrutne...- wymamrotałem i poszedłem usiąść na ławce zostawiając je same
Rozejrzałem się szukając kawałka jakiegoś materiału. Niedaleko leżał sznur. Postawiłem baranka i poszedłem szybko po niego. Zanim podniosłem sznur zwierzątko było koło mnie. Nie wnikałem już w jaki sposób... podniosłem sznur i zawiązałem luźno, dookoła szyi zwierzaka.
-Wiesz, że nie musisz jej już trzymać? Jest ich pełno- usłyszałem Fallon
Cassie znów biegała za baranami jak opętana. Wzruszyłem ramionami i pogłaskałem baranka.
-Nie wierze. Polubiłeś go- uśmiechnęła się
-Chciałabyś- powiedziałem i się uśmiechnąłem
<Fallon? Krótsze życie każdej owcy to Cassie xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz