Otworzyłem oczy i od razu je zamknąłem, gdy wpadły do nich listki. Z francuskimi przekleństwami zrzuciłem z siebie gałęzie i wstałem. Zdawałem sobie sprawę, że zasnąłem, a do tego czułem się bardzo źle... jakby cała moja energia, którą zdobyłem przez wypicie krwi wyparowała. czyli w skrócie- byłem bardzo spragniony i słaby.
A do dezorientacji można było dołączyć stojącego obok... mnie?!
Prawie bez zastanowienia skoczyłem na tę osobę- którą na pewno nie byłem. Gdyby to był prawdziwy wampir, może już nie ja, obronił by się... ale ten spojrzał tylko za siebie, przestraszony (?!) nagłym szelestem jaki spowodowałem. Uderzyłem w niego, zwalając z nóg.
A chwilę potem ktoś zrobił dokładnie to samo ze mną.
Znieruchomiałem,gdy zobaczyłem znienawidzoną nauczycielkę siedzącą teraz na mnie.
- Szukałam cię... a znalazłąm nawet dwóch!- syknęła,błyskawicznie schodząc ze mnie i przyduszając drugiego Lestata do drzewa. Próbował się wyrwać, ale wyglądało na to, że Sander była silniejsza od niego.
- Nie wiem co się dzieje...- wymamrotałem, podnosząc się chwiejnie- Ale zostaw drugiego mnie. Jestem tym prawdziwym.
- Domyśliłam się po zapachu.- prychnęła, przewracając oczami i puszczając "drugiego mnie"- jak go nazwałem- Nie wyczułeś? Ten tutaj- wskazała na osobę, któa właśnie osunęła się, kaszląc lekko.- to człowiek.
Spojrzałem dalej trochę zdezorientowany na "Lestata"- w tej samej chwili "jego" włosy zaczęły się wydłużać i po chwili oparta o drzewo siedziała Camille.
- Camille.- odezwałem się twardo, wręcz ignorując Sander- Dlaczego straciłem świadomość, a gdy się obudziłem miałaś w planie mnie udawać? I to jeszcze przy wampirzycy, która wykryje czy jest się człowiekiem czy wampirem?- spytałem. Sander widać też oczekiwała odpowiedzi, bo nawet się nie zezłościła, ze ją zignorowałem.
<Camille?>
Wreszcie mogłam dokończyć tego posta xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz