- I jak się czujesz, o potężny Lestacie, znany w całym wampirzym świecie?- zaszydziła Sander, stając przed kratami.- Co się tak dziwisz?- spytała, widząc "moją" minę- Nawet nie wiesz jak sławny jest ten twój Teatr Wampirów. Bo przecież te plotki są prawdziwe, prawda? Ty sprawiłeś, ze rozwinął się na taką skalę, że cudem jeszcze nie wykryto podejrzanego faktu- aktorzy od trzystu czy czterystu lat są ci sami. Nawet się nie starzeją.
- Przyszłaś tu po to, by rozmawiać o mojej przyszłości?- wychrypiał "Lestat". No tak. Argona nic o mnie nie wiedziała. Tym bardziej o "Teatres des Vampires", więc musiała ten temat jakoś ominąć, bo wydało by się, że nie jest Lestatem o tejże przeszłości.
- Nie. przyszłam ci powiedzieć, że nie wygrasz z Akademią, więc najprościej byłoby po prostu przystosować się do panujących tu zasad.
- W życiu.- prychnął (/-ęła?) w odpowiedzi.- Miałbym się poddać tobie? Możesz sobie być moją nauczycielką, ale to nie zmienia faktu, ze jestem silniejszy.
- Mogłabym cię zabić.- syknęła z nienawiścią Sander. Musiałem przyznać, Argona świetnie grała moja osobę. Powinienem przestać się dziwić jakim cudem podchodziła wampiry i inne istoty cienia.
- Ale nie zrobisz tego, bo...?
Wampirzyca spojrzała ze wściekłością i nienawiścią na "wampira" i szybkim krokiem oddaliła się, nie czekając na odpowiedź.
Musi odejść na znaczna odległość, zanim ktokolwiek z nas się odezwie. Argona musi pierwsza, bo to ona ma wampirzy słuch i wie, kiedy Sander przestanie nas słyszeć.
<Argona?>
Ja i brak weny. Godzina czy półtorej i wszystkie C.D opublikowane. Ja się pytam sama siebie JAK. JAKIM cudem umiem odpisać, ale za nic nie chce mi się robić rozprawki na polski ;__;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz