Lestat powinien szybko się z tym wyrobić.
Usiadłem pod drzewem i patrzyłem przed siebie. Po jakimś czasie
usłyszałem kroki, więc wstałem myśląc, że to Lestat. Odwróciłem się w
stroną kroków i zamiast Lestata zobaczyłem Sander. Stanąłem jak wryty.
Kobieta rozejrzała się dokoła z nadzieją, że gdzieś w pobliżu jest
blondyn. Szybko doszła do wniosku, że musiał iść do pokoju
-Pójdziesz sam czy mam cię zaciągnąć do dyrektora?- warknęła
Patrzyłem na nią przerażony, ale w końcu pokiwałem głową. Kobieta ruszyła w stronę budynków, a ja tuż za nią. Niedługo potem byliśmy w budynku i szliśmy w stronę gabinety dyrektora. Spodziewałem się, że Lestat już tam będzie ale się myliłem. Wszedłem do środka, a Sander pobiegła po wampira. Dyrektor Cross kazał mi usiąść gestem ręki. Usiadłem na dywanie i objąłem nogi rękami. Miałem nadzieje, że Lestata już dawno nie ma w pokoju. W sumie Sander go i tak znajdzie... zginiemy obaj, a on jeszcze w męczarniach... w głowie krążyły mi już najgorsze myśli, gdy do biura wpadła wampirzyca i rzuciła Lestata na dywan. Spojrzałem na niego jeszcze bardziej przerażony. Nie miał nawet siły się podnieść. Bałem się go nawet dotknąć. On też był przestraszony. Sander stanęła przy drzwiach i skrzyżowała ręce na piersi. Cross wyszedł zza biurka i podszedł do nas.
<Lestat? Nienawidzę takich NPC >-<>
-Pójdziesz sam czy mam cię zaciągnąć do dyrektora?- warknęła
Patrzyłem na nią przerażony, ale w końcu pokiwałem głową. Kobieta ruszyła w stronę budynków, a ja tuż za nią. Niedługo potem byliśmy w budynku i szliśmy w stronę gabinety dyrektora. Spodziewałem się, że Lestat już tam będzie ale się myliłem. Wszedłem do środka, a Sander pobiegła po wampira. Dyrektor Cross kazał mi usiąść gestem ręki. Usiadłem na dywanie i objąłem nogi rękami. Miałem nadzieje, że Lestata już dawno nie ma w pokoju. W sumie Sander go i tak znajdzie... zginiemy obaj, a on jeszcze w męczarniach... w głowie krążyły mi już najgorsze myśli, gdy do biura wpadła wampirzyca i rzuciła Lestata na dywan. Spojrzałem na niego jeszcze bardziej przerażony. Nie miał nawet siły się podnieść. Bałem się go nawet dotknąć. On też był przestraszony. Sander stanęła przy drzwiach i skrzyżowała ręce na piersi. Cross wyszedł zza biurka i podszedł do nas.
<Lestat? Nienawidzę takich NPC >-<>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz