-Nie jesteś- zaprzeczyłem- chodź zaczyna się robić zimno- wstałem i podałem jej rękę
Chwyciła ją i pomogłem jej wstać. Skierowaliśmy się w stronę Akademików. Rozmawialiśmy o jej artykule. Chyba nawet nieźle wyszedł.
~I tak mi przypomina baranka- usłyszałem jej myśli
-Dlaczego akurat baranka?- westchnąłem
-Bo jesteś taki potulny- odpowiedziała
-Po...potulny...? Dziewczyno zaczynasz mnie przerażać- powiedziałem stając
Staliśmy chwilę w milczeniu. W końcu, po kilku protestach Fallon poszliśmy do męskiego Akademiku. Gdy weszliśmy do pokoju, Damien chodził po pokoju zdenerwowany. Spojrzał na Fallon dziwnym jak dla mnie spojrzeniem.
-Hej...- wyjąkał
-Nie wierze odezwał się- szepnąłem do niej i usiadłem na łóżku
<Fallon? Zostawiam Tobie romansik xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz