Super! W jednym dniu dorwały mnie dwa wampiry, z czego jeden próbuje mnie zabić. Moje włosy przybrały brązowego koloru.
- Wyczuwam strach. - ta... Ta kobieta spojrzała mnie.
- No co ty nie powiesz? W takim momencie czuje się wręcz bajecznie! - dlaczego nigdy nie umiem się zamknąć?!
Nauczycielka tylko powiększyła uścisk. Uśmiechnęłam się lekko.
- Jak.. Tak... - mamrotałam, przez brak powietrza. - Opowiem...
Wampirzyca uśmiechnęła się i poluzowała uścisk. Wampir też się uśmiechnął. Dotknęłam swojego gardła chrząknęłam.
- Opowiem, jeśli po drodze mnie nie zabijesz - spojrzałam na wampirzycę, potem dodałam spoglądając na wampira. - Nie zabijecie...
Wampiry przewróciły tylko oczami, a Sander wysłała mi tylko spojrzenie '' Zabiję, uwierz mi, zabiję.''
Wzięłam dech.
- Yyyy... Czasem mam takie dni, w których... - przełknęłam ślinę. -
Eee... Zamieniam się w jakąś losową postać, którą widzę raz w życiu..
- A jak się znalazł Lestat w tych krzakach?! - zapytała zniecierpliwiona nauczycielka.
- On ma dziwne fobie... - powiedziałam wymijająco.
Lestat? On ma na imię Lestat?...
Wampir rzucił mi spojrzenie, które mówiło '' Ej, tym razem to przegięłaś''.
< Lestat? ;D >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz