Zaczęliśmy rozmawiać, podczas gdy ja układałam wszystko na półkach. Generalnie - sprzątałam. Nie wiedziałam, jakim cudem oni wytrzymują w takim śmietniku. Ohyda! I jeszcze te skarpety... (chyba nie trzeba mówić czyje xD).
- Czy nie mówiłam już, że powinniście częściej sprzątać? - zapytałam z zatkanym nosem, gdyż własnie otworzyłam szafę. Wysypało się z niej pełno brudnych ciuchów i innych... bliżej niezidentyfikowanych rzeczy.
- .. ta, mówiłaś - powiedział Artur.
- Nie no, ja tego nie sprzątam - powiedziałam i poszłam do łazienki umyć ręce. Wciąż jednak czułam na sobie spojrzenie Damiena, przez co czułam się nieswojo. Wyszłam z łazienki.
- Wszystko OK? - zapytałam wampira siedzącego na łóżku.
- Tak - uśmiechnął się - Bardzo ładnie dziś wyglądasz - powiedział.
Zaskoczył mnie.
- Dzi...dzięki - wydukałam.
Potem przez cały czas Damien prawił mi tego typu komplementy.
W końcu nie wytrzymałam.
- Czy ty mnie podrywasz!? - zapytałam
< Artur? Mało napisałam o tych podrywach bo się zastanawiałam, czy Damien nie ma nic przeciwko temu naszemu planowi (o ile jeszcze wchodzi na bloga >.<) Weź to jakoś dokończ, pamiętaj o barankach ;) >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz