Zakrztusiłem się zaskoczony i o mały włos nie wyplułbym krwi na Cassie- na szczęście dla niej zdążyłem zasłonić usta dłonią i jeszcze bardziej się zakrztusić. Nawet nie miałem czasu zastanawiać się jakim cudem wampir się zakrztusił, błyskawicznie znalazłem się w kuchni i zanim ktoś zdążył mnie powstrzymać, wyplułem ja do zlewu i opłukałem go i szybko wróciłem do Cassie.
- Między mną i Argoną?- odezwałem się, patrząc na nią zdumiony i rozbawiony. Jej powaga trochę zniknęła, bo teraz próbowała powstrzymać uśmiech wpływający na usta z powodu mojego zakrztuszenia się. Mógłbym wykorzystać jej niewiedzę i czyjeś plotki na swoja korzyść...
- Coś jest, to wszyscy w szkole wiedzą, o ile się nie mylę.- odparłem powoli, obserwując zmiennokształtną.- Ale co? Rozumiem, ze chciałaś się dowiedzieć z wiarygodnych źródeł, czyli ofiar plotek. Ale zanim ci spróbuję odpowiedzieć, pozwól, że sam spytam. Po co ci to wiedzieć?
<Cassie?>
Przepraszam, że tak długo ;_;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz