Tak
bardzo nudno i tak bardzo chciałam dzisiaj setnego posta, że
postanowiłam napisać kolejną fabułę xD (i to ja byłam przeciwna pisaniu
kilku na raz gdy byłam na plemieniu! D:)
Byłem głodny, bardzo głodny. Ignorując współlokatorów wypadłem z pokoju, kierując się w stronę sklepu. Nie chciało mi się tam iść... ale zapasy za lustrem się skończyły. A przynajmniej nie było tam BRh- czyli że aktualnie leżała tam tylko krew, która załatwił sobie Damien. Miałem na tyle szacunku- i przyzwyczajenia- by nie zabierać komuś krwi.
Nie będę tu opisywać jak przebiegło "kupowanie" posiłku, skoro nie wydarzyło się nic ciekawego. Za to gdy wróciłem na dziedziniec, był już wieczór, zobaczyłem siedzącą i patrzącą przed siebie nową uczennicę. Miała czerwone włosy, a do tej pory nie spotkałem nikogo o takim kolorze, przynajmniej w tej akademii. Skoro tak, to musiała być tą nową, która niedawno tu przybyła. Pachniała jak człowiek, więc pewnie nim była... ale kto ją tam wie.
- Witam nową uczennicę w tej durnej akademii.- podszedłem do niej i machnąłem na powitanie, uśmiechając się lekko. Aż tak bardzo mi się nudziło, że musiałem grać przyjaznego znajomego z klasy?! (A i owszem, czas na trochę innego, tego miłego, Lestata. Nie żeby taki kiedykolwiek istniał- przyp. Arleni).- Bo to ty jesteś tą, która przyjechała tu wczoraj, nie?
- Tak.- potwierdziła, przenosząc spojrzenie na mnie. Wyglądała na zmęczoną i znudzoną, ale nie byłem pewny.
- No to powtórzę: witam!- uśmiechnąłem się szeroko, a potem szybko zamknąłem usta, zdając sobie sprawę, że jeśli nie wiedziała, ze jestem wampirem, to już wie- odsłoniłem kły.
<Camille?>
Nie zależy mi na przestraszeniu czerwonowłosej, tak jakoś mi wyszło... ci co mają podobnie (czyli piszą i nie wiedzą dokładnie co napiszą linijkę później) mnie rozumieją... należysz do niech, prawda?
Wyślij opko do mnie, szybko je opublikuje.
A WY WSZYSCY PRZYŁAZIĆ NA CZAT I PISAĆ OPOWIADANIA A NIE TAKA CISZA.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz