Powoli schowałam katanę do pochwy. Nie ufałam temu wampirowi.
- My name is Lastat - oznajmił na wstępie - What's your name?
- I'm Argona - mruknęłam siadając na łóżku
Dopiero teraz przypomniałam sobie o ładującym się urządzeniu od pana Marvin'a. Wyjęłam wtyczkę z kontaktu.
- What is this? - zapytał wampir
Nie odpowiedziałam. Włożyłam słuchaweczkę do ucha.
- To translator - odpowiedziałam poprawną polszczyzną - Pomoże w rozmowie. Tylko po to zakradasz się do żeńskiego akademika?
- Eee... tak - oznajmił chłopak siadając na czyimś łóżku
Przyglądałam mu się z zainteresowaniem. Nienawidzę wampirów ani
żadnych istot wysysających z człowieka krew, ale uznałam, że na razie
warto przestudiować zachowania wampirów z bliska. Może wykryć jego
słabości, żeby łatwiej go zabić? No i siedzę z nim w ławce.
Uśmiechnęłam się kpiąco.
- Poznajesz mnie? - zapytałam
Wampir zrobił wielkie oczy. Nie mógł mnie poznawać, wtedy byłam w pelerynie.
- Siedzisz ze mną w ławce.
<Lastat?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz