Spojrzałam na duży korytarz. No więc tak. Akademia. Ruszyłam wolno do akademiku w którym miałam zamieszkać.
-Jesteś nową uczennicą?-usłyszałam nagle za plecami. Drgnęłam zaskoczona i obróciłam się. Patrzyła na mnie wampirzyca.
-Tak...-powiedziałam cicho.
- to dobrze. Jeżeli chcesz mieszkać sama są wolne pokoje jeżeli nie możesz pójść tam albo tam.-powiedziała wskazując drzwi. Po chwili odeszła. Podbiegłam do pierwszych drzwi i zapukałam cicho. Usłyszałam kroki a drzwi otworzyła młoda dziewczyna o blond włosach.
- Tak?
-Ja... spotkałam nauczycielkę...i... ona powiedziała że... tu są jeszcze....wolne miejsca...-wyjąkałam zdenerwowana.
-O! Nowa współlokatorka! -powiedziała przyjaźnie. Weszłam do środka i podeszłam do wolnego łóżka. Rozpakowałam rzeczy. Nie zajęło to dużo czasu.
-Nazywam się Anabeth. A ty?
- Siletta.-powiedziałam. - Jesteś półaniołem?
-Mhm. A ty zmiennokształtną. Mogę wiedzieć w jakie zmieniasz się zwierzę?
-Jasne. Zmieniam się w kojota.
<Anabeth?>
-Jesteś nową uczennicą?-usłyszałam nagle za plecami. Drgnęłam zaskoczona i obróciłam się. Patrzyła na mnie wampirzyca.
-Tak...-powiedziałam cicho.
- to dobrze. Jeżeli chcesz mieszkać sama są wolne pokoje jeżeli nie możesz pójść tam albo tam.-powiedziała wskazując drzwi. Po chwili odeszła. Podbiegłam do pierwszych drzwi i zapukałam cicho. Usłyszałam kroki a drzwi otworzyła młoda dziewczyna o blond włosach.
- Tak?
-Ja... spotkałam nauczycielkę...i... ona powiedziała że... tu są jeszcze....wolne miejsca...-wyjąkałam zdenerwowana.
-O! Nowa współlokatorka! -powiedziała przyjaźnie. Weszłam do środka i podeszłam do wolnego łóżka. Rozpakowałam rzeczy. Nie zajęło to dużo czasu.
-Nazywam się Anabeth. A ty?
- Siletta.-powiedziałam. - Jesteś półaniołem?
-Mhm. A ty zmiennokształtną. Mogę wiedzieć w jakie zmieniasz się zwierzę?
-Jasne. Zmieniam się w kojota.
<Anabeth?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz