- Nie. W kuchni chyba bym się zabiła. Z
moim talentem to i wodę przypalę-zaśmiałam się. Anabeth uśmiechnęła się.
Po drodze spotkaliśmy kilku nauczycieli. Potem wyszłyśmy na dwór.
- W akademii nie ma ludzi?
- Na razie nie.-powiedziała. - jest nas mało. Jak to jest się zamieniać?
-Dziwnie. Tak jakbyś nagle zmieniała swój tok myślenia. Przez chwilę przed oczyma masz mrok. A gdy je otworzysz myślisz jak zwierzę.- odparłam. Usiadłyśmy na chwilę pod jakimś drzewem.
- Co byś chciała najbardziej osiągnąć?
- Hmmm. Najbardziej pragnę móc zamieniać się w jak najwięcej zwierząt. Aktualnie skupiam się na sokole. A twoje cele i plany na przyszłość ?
<Anabeth?>
- W akademii nie ma ludzi?
- Na razie nie.-powiedziała. - jest nas mało. Jak to jest się zamieniać?
-Dziwnie. Tak jakbyś nagle zmieniała swój tok myślenia. Przez chwilę przed oczyma masz mrok. A gdy je otworzysz myślisz jak zwierzę.- odparłam. Usiadłyśmy na chwilę pod jakimś drzewem.
- Co byś chciała najbardziej osiągnąć?
- Hmmm. Najbardziej pragnę móc zamieniać się w jak najwięcej zwierząt. Aktualnie skupiam się na sokole. A twoje cele i plany na przyszłość ?
<Anabeth?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz