I oto nadszedł mój pierwszy dzień w
akademii. W budynku było zupełnie pusto no ale cóż, czego można było się
spodziewać po nowej placówce. Znalazłam właściwy pokój i weszłam do
niego. Tu także pusto. Widocznie na razie będą mieszkać sama. Położyłam
walizkę na łóżku i zaczęłam wkładać ubrania do szafy. Zajęło mi to
chwilę, bo nie miałam ich jakoś wybitnie dużo. Pod jedną z bluzek
znalazłam zdjęcie mojego brata.
http://www.elfpack.com/stuff/aj/47430/1282375789.jpg?jpg=y
Położyłam je na pustym jeszcze biurku. Przyglądałam mu się przez chwilę, dotykając spinek przyczepionych do bluzki. Wyciągnęłam resztę rzeczy i poukładałam na odpowiednich miejscach. Spojrzałam jeszcze czy to wszystko co zabrałam ze sobą. Chyba tak ale... no jasne! Brakowało mi szczotki do włosów. Jak mogłam o niej zapomnieć? No cóż, muszę po nią iść. Tylko gdzie ją kupię? Wyszłam z pokoju i zamknęłam go. Szłam korytarzem myśląc nad tą nieszczęsną szczotką. Zatrzymałam się ,czując na sobie czyś wzrok. Odwróciłam się i ujrzałam wysokiego mężczyznę który mi się przyglądał.
-Zmiennokształtna...- powiedział obojętnym głosem i zmierzył mnie wzrokiem
Już miałam mu coś powiedzieć, ale odwrócił się i poszedł.
-Dziwny typek- powiedziałam sama do siebie
-Jest trochę tajemniczy to wszystko- obok mnie stanęła uśmiechnięta kobieta o brązowych włosach- ale da się lubić. Nazywam się Lisa, uczę magii.
-Jestem Cassie. Emmm... wie Pani gdzie mogę kupić potrzebne rzeczy?- zapytałam
-Nie "Pani". Mów mi Lisa a rzeczy znajdziesz w mieście- odpowiedziała z uśmiechem
-Dziękuje... Liso- powiedziałam na co kobieta odeszła nadal uśmiechnięta
Wyszłam z budynku i znalazłam drogę do miasta. Gdy do niego doszłam zobaczyłam kilka budynków. Więc gdzie teraz? Weszłam do pierwszego z brzegu.
-Dzień do... HEEE?- moim oczom ukazali się dwaj mężczyźni leżący na podłodze i przyssani do siebie
Obaj powoli przenieśli wzrok na mnie.
-Chyba pomyliłam budynki- powiedziałam i wyszłam, lecz po chwili wróciłam- zaraz... przecież jeszcze tego nie wiem
-Coś z Tobą nie tak?- zapytał mężczyzna o blond włosach, patrząc na mnie jak na idiotkę
-Może...- powiedziałam cicho
<Lestat?>
http://www.elfpack.com/stuff/aj/47430/1282375789.jpg?jpg=y
Położyłam je na pustym jeszcze biurku. Przyglądałam mu się przez chwilę, dotykając spinek przyczepionych do bluzki. Wyciągnęłam resztę rzeczy i poukładałam na odpowiednich miejscach. Spojrzałam jeszcze czy to wszystko co zabrałam ze sobą. Chyba tak ale... no jasne! Brakowało mi szczotki do włosów. Jak mogłam o niej zapomnieć? No cóż, muszę po nią iść. Tylko gdzie ją kupię? Wyszłam z pokoju i zamknęłam go. Szłam korytarzem myśląc nad tą nieszczęsną szczotką. Zatrzymałam się ,czując na sobie czyś wzrok. Odwróciłam się i ujrzałam wysokiego mężczyznę który mi się przyglądał.
-Zmiennokształtna...- powiedział obojętnym głosem i zmierzył mnie wzrokiem
Już miałam mu coś powiedzieć, ale odwrócił się i poszedł.
-Dziwny typek- powiedziałam sama do siebie
-Jest trochę tajemniczy to wszystko- obok mnie stanęła uśmiechnięta kobieta o brązowych włosach- ale da się lubić. Nazywam się Lisa, uczę magii.
-Jestem Cassie. Emmm... wie Pani gdzie mogę kupić potrzebne rzeczy?- zapytałam
-Nie "Pani". Mów mi Lisa a rzeczy znajdziesz w mieście- odpowiedziała z uśmiechem
-Dziękuje... Liso- powiedziałam na co kobieta odeszła nadal uśmiechnięta
Wyszłam z budynku i znalazłam drogę do miasta. Gdy do niego doszłam zobaczyłam kilka budynków. Więc gdzie teraz? Weszłam do pierwszego z brzegu.
-Dzień do... HEEE?- moim oczom ukazali się dwaj mężczyźni leżący na podłodze i przyssani do siebie
Obaj powoli przenieśli wzrok na mnie.
-Chyba pomyliłam budynki- powiedziałam i wyszłam, lecz po chwili wróciłam- zaraz... przecież jeszcze tego nie wiem
-Coś z Tobą nie tak?- zapytał mężczyzna o blond włosach, patrząc na mnie jak na idiotkę
-Może...- powiedziałam cicho
<Lestat?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz