- Załóżmy, że tak. - włożyłam skarpetkę do szafy. - To ten tego... Dzięki za pomoc.
- Proszę. - Fallon uśmiechnęła się i wyszła.
Położyłam się na łóżko. Nie wiedziałam już co gorsze. Fakt, prawie umarłam z nudów w wędrówce między przedpiekłem a niebem. Ale, jeśli jeszcze ktoś będzie ze mną rozmawiał, o czymś czym nie wiem, do tego uśmiech temu ktosiowi z twarzy nie zejdzie... to zwariuje. Co prawda, byłam jej wdzięczna za informacje. Westchnęłam.
Usiadłam na łóżku, gdy znowu weszła ta dziewczyna. Jak na zawołanie.
- Czego? - zapomniałam o grzecznościach.
Zaraz będę ją przepraszać itp., ale na razie mam dosyć tej przesadnie miłej dziewczyny. ( ten komentarz był o mnie, tyle, że w 3-osobie).
< Fallon?c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz