- A koło brzozy była ławka! - przypomniałam sobie. Szybko naszkicowałam ten element.
- A koło ławki stał śmietnik - uśmiechnęła się Coraline. Odwzajemniłam uśmiech i szybko dorysowałam śmietnik przy ławce. - Reszty nie pamiętam najlepiej - wydukałam zasmucona czarodziejka.
- O, hej dziewczyny! Rysujecie? - nagle pojawiła się Anabeth.
- Nie pamiętamy niektórych elementów Akademika - wyjaśniłam.
- Hmm, nad tymi dwoma oknami był taki ozdobny łuk - powiedziała. Natychmiast dorysowałam łuk o którym była mowa. Potem podeszła Cassie.
- Moim zdaniem szkic jest za jasny. Może przerobisz szkic na noc? - zapytała. Tak też zrobiłam. Na rysunku była akademia nocą. Potem podszedł Artur. Wziął mój ołówek i narysował przy ziemi niezidentyfikowane "plamy".
- A to co? - zapytałam
- Skarpety - odparł z uśmiechem. Wtedy pojawiła się Siletta.
- A może jeszcze to pomalujesz farbami? Tak będzie ciekawiej! - wzięłam białe i czarne farby i zamalowałam wszystko tworząc podobny obraz, lecz namalowany farbami. Potem pojawił się Lestat. Wyraźnie się oburzył rozpoznając skarpety przy akademiku. Zmazał je palcem, a przy okazji zamazał trochę Blok C. Potem przyszedł Damien, który niechcący przejechał palcem po niewyschniętej farbie, przez co czarne niebo wjechało na budynek, przyciemniając jego część, a przy okazji zamazują brzozę, ławkę i kosz na śmieci. Ostatecznie rysunek wyglądał tak:
Może i nie był idealny, ale każdy uczeń dodał w nim coś od siebie, więc to "dzieło" jest wyjątkowe. Tylko nie wiedziałam, co z tym zrobić.
- Macie jakieś pomysły, co z tym zrobić? Powiesić gdzieś czy co?
<Dokończy któreś z was? Ten kto chce niech zarezerwuje w komie ;) >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz