piątek, 24 stycznia 2014

Od Lestata- C.D Cassie

Patrzyłem na nią niedowierzając jej słowom, ale potem potrząsnąłem jej ręką- nawet nie mocno. Teraz trzeba na nia uważać, skoro mnie widziała.
Sander mnie zabije, jeśli się dowie.
- Lestat.- odparłem powoli.- Jakiś określony czas do załatwienia szczotki?- spytałem, wiedząc, że odpowiedź mnie nie zadowoli. Miałem rację.
- Najwyżej 2 minuty.
- A jeśli będzie kolejka?- udawałem, że się martwię o wyrobienie się w czasie. Wiedziałem, ze zauważyła moją grę aktorską, zresztą nie miałem zamiaru jej ukrywać.
- Błagam cię. W szkole jest do pięciu uczniów, a ty oczekujesz kolejki?- zadrwiła, co mnie trochę zirytowało.- Masz dwie minuty.
Wymamrotałem odpowiedź, po czym zniknąłem, zostawiając wilczycę w progu pokoju.
W ciągu kilku sekund dobiegłem do miasta i przejrzałem w którym sklepie są szczotki. W trakcie szukania, doszedłem do wniosku, ze złamałem nie jeden, ale dwa zakazy- wkroczyłem do Bloku B. Świetnie. Jak zdążyłem zauwazyć, złamanie zakazu damsko-męskiego jest w akademikach szczególnie surowo karalne. Ciekawe, czy gorzej od picia krwi nieczłowieka...
Wolę się nie dowiedzieć.
Wpadłem szybko do sklepu, zlustrowałem szczotki "do wyboru do koloru" i uśmiechnąłem się, natrafiwszy na tą "właściwą". Zabrałem ją, rzucając w stronę sprzedawcy wytłumaczenie, dlaczego biorę różową szczotkę do włosów, po czym szybko wróciłem do Cassie.
- Masz tą swoją ważną rzecz.- podałem jej, przewracając oczami.- To była jedna, c z pozostałymi kilka?

<Cassie?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz