- Fallon, ty jesteś szkolną redaktorką, nie mylę się? - zapytał.
- Zgadza się. Ja nią jestem - odparłam jak najuprzejmiej.
- W takim razie powinnaś już zacząć pisać artykuł do gazetki szkolnej - powiedział z uśmiechem.
- Oczywiście, jutro się tym zajmę - powiedziałam bez entuzjazmu. Pan Cross wyszedł, a ja od razu poszłam do pokoju i zapadłam w głęboki sen.
****
Obudziłam się koło dziesiątej, bo o tej porze zadzwonił mój budzik. Po co go nastawiałam, skoro zajęcia się jeszcze nie zaczęły? A no tak, muszę napisać artykuł do gazetki. Wzięłam więc laptopa i poszłam na stołówkę. Usiadłam przy stoliku, który stał się już moim stałym miejscem. Leżał on najbliżej okna, więc miałam przyjemny widok. Otworzyłam edytor tekstu, lecz nie miałam pojęcia, co napisać. Zamyślona cały czas klikałam "spacje". Robiłam to bardzo długo. Nagle poczułam czyjąś dłoń na swoim ramieniu, byłam zamyślona, więc się wzdrygnęłam. Odetchnęłam, gdy okazało się, że to Artur.
- Co robisz? - zapytał niestety bezbarwnie. Znowu przełączył tryb z "radosnego Artura" na "Dziwnego Artura". Chyba nigdy nie pojmę o co z tych chodzi.
- Po co pytasz, skoro i tak już pewnie wiesz? - zapytałam.
- Gdybym wiedział, to bym nie pytał. Jedyne co znalazłem w twoim umyśle to "spacja", "spacja", "spacja", "spacja", "spacja", "spacja", i tak dalej - powiedział z lekkim uśmiechem. Nie wiedziałam, o co mu chodzi. Zauważyłam, że dalej klikam tą głupią spację. Natychmiast przestałam. Okazało się, że "przespacjowałam" na wordzie 11 stron. Nieźle.
- Piszę artykuł do gazetki szkolnej. Ale nie wiem, co napisać.
<Artur? No nie powiem, pewnie nie będziesz mieć pomysłu jak to dokończyć xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz