-To wszystko... do czasu. Na razie nic od ciebie nie chce- powiedziałam spokojnie
-No weź. Chcę mieć gwarantowane że nie powiesz, ale nie będę na twoje rozkazy- powiedział zirytowany
-Nie to nie. Nie obchodzi mnie co z tobą będzie- rzuciłam w jego stronę i ruszyłam w stronę Akademii
Chłopak coś mruknął i poszedł za mną. Szliśmy kawałek w milczeniu. W sumie mogę dać mu już spokój. Niczego już nie potrzebuję.
-Już nic nie musisz dla mnie załatwić i nie martw się o Sander. Nie powiem jej nic- uśmiechnęłam się do chłopaka
-A jaki jest haczyk?- zapytał podejrzliwie
-Nie ma. Nie jestem taka jak ty- powiedziałam, domyślając się całości jego charakteru
Chłopak nic nie odpowiedział. Poszłam w stronę kuchni i zrobiłam sobie na miejscu coś do jedzenia.
<Lestat?>
-No weź. Chcę mieć gwarantowane że nie powiesz, ale nie będę na twoje rozkazy- powiedział zirytowany
-Nie to nie. Nie obchodzi mnie co z tobą będzie- rzuciłam w jego stronę i ruszyłam w stronę Akademii
Chłopak coś mruknął i poszedł za mną. Szliśmy kawałek w milczeniu. W sumie mogę dać mu już spokój. Niczego już nie potrzebuję.
-Już nic nie musisz dla mnie załatwić i nie martw się o Sander. Nie powiem jej nic- uśmiechnęłam się do chłopaka
-A jaki jest haczyk?- zapytał podejrzliwie
-Nie ma. Nie jestem taka jak ty- powiedziałam, domyślając się całości jego charakteru
Chłopak nic nie odpowiedział. Poszłam w stronę kuchni i zrobiłam sobie na miejscu coś do jedzenia.
<Lestat?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz