-Po prostu...- nie wiedziałem jak to zacząć- mówiłem ci, że wiem o moim specyficznym charakterze... to, że wolę przebywać sam i nie umiem się zbytnio dogadać z innymi... przez to nie widzę dla siebie przyszłości. Nie przeszkadza mi brak przyszłości i to mnie martwi... nie obchodzi mnie, co się ze mną stanie... to mnie uświadamia, że naprawdę mam ze sobą jakieś problemy...- wyjaśniłem jej
Zrobiło mi się gorąco. Oddech mi przyśpieszył.
-Ty...- zaczęła Fallon
-Miało mi być lżej a bardziej czuje się zażenowany...- powiedziałem
<Fallon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz