-Spokojnie. Bez pośpiechu. Ja osobiście nie mam nic zbędnego, ale któryś z uczniów na pewno coś. Wiesz...ostatnio u chłopaków walało się pełno skarpet. Może nie są im potrzebne- przypomniałam sobie widok skarpet na dziedzińcu
-Wolałaby żeby to było coś innego...- stwierdziła
-Wybacz. Prócz skarpet nie widziałam nic tego typu. Zawsze można się kogoś zapytać. W Akademiku dziewczyny powinny coś mieć. Wiesz jak to jest. Kosmetyki, ciuchy itp.- zaśmiałam się
Dziewczyna nie była skora do żartów, ale ostatecznie zgodziła się iść popytać. Niedługo potem stałyśmy na korytarzu.
-To gdzie wpierw?- zapytałam
<Emili?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz