Szłam przez korytarz, uśmiechając się do każdego znajomego, jakiego zauważyłam. Nagle zauważyłam jakąś dziewczynę. Nie widziałam jej tu wcześniej. Pora działać.
- Hej, mam na imię Fallon. Jesteś nowa? Potrzebujesz czegoś? - zapytałam z uśmiechem.
- Emm, jestem Emili - powiedziała nieznajoma.
- Rozmawiałaś już z dyrektorem? - zapytałam dziewczynę.
- Z kim?? - powtórzyła Emili. No cóż, zachowywała się ciut dziwnie, ale na pewno ma to jakąś przyczynę. I Pan Cross ją zna.
- Chodź - pociągnęłam ją za sobą. Dziewczyna niepewnym krokiem poszła za mną. Gdy weszliśmy do gabinetu, dyrektor od razu podniósł się z miejsca.
- Emili, czekaliśmy na ciebie. Dziękuję Fallon, że ją przyprowadziłaś - stanęłam przy drzwiach i czekałam. Dyrektor Cross mówił coś do Emili. Potem, gdy przestał, spojrzał na mnie.
- Fallon, zaprowadzisz koleżankę do trójki? Tam teraz będzie mieszkać.
- Oczywiście - uśmiechnęłam się - Choćmy - i poszłyśmy do bloku B. Otworzyłam drzwi z numerkiem "3".
- To twój pokój. Na razie mieszkasz sama, ale jak się ktoś pojawi to ci kogoś przydzielą - uśmiechnęłam się promiennie - Tam jest łazienka - wskazałam na drzwi po lewej. Dziewczyna położyła torbę na łóżku.
- Pomóc ci się rozpakowywać? - zapytałam.
- OK - powiedziała cicho. Ponieważ po jakimś czasie cisza ciągnęła się w nieskończoność, postanowiłam zacząć rozmowę.
- Jesteś pół-anielicą, prawda? - zapytałam. Emili skinęła głową - Oprócz ciebie jest jeszcze jedna. Ma na imię Anabeth.
<Emili? :)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz