niedziela, 26 stycznia 2014

Od Artura C.D. Argony

Przy dwóch wampirach raczej nie da się spać w nocy. Wyszedłem z pokoju na świeże powietrze. Księżyc schował się za chmurami, a wiatr powiewał lekko. W blok A było zapalone światło. Dziwne... nikogo tam nie powinno być. No ewentualnie Dyrektor Cross załatwia formalności, ale wtedy światło paliło by się tylko w gabinecie. Sprawdzę to. Ruszyłem wolnym krokiem w stronę bloku A. Otworzyłem drzwi i rozejrzałem się dookoła. Pusto... Poszedłem dalej korytarzem. Nagle usłyszałem, że drzwi się otwierają. Zawróciłem by zobaczyć, kto wszedł. Przede mną stała czarnowłosa dziewczyna. Miała sporą ranę. Patrzyła się na mnie, a ja na nią. Trochę mnie to zdziwiło. Dziewczyna upadla na kolana. Podszedłem do niej i przykucnąłem obok. To rzeczywiście nie wyglądało dobrze. Wstałem i wziąłem ją na ręce. Zaniosłem ją do gabinetu Dyrektora. Ten zdezorientowany spojrzał na nią i kazał położyć na biurku. Tak też zrobiłem. Mężczyzna kazał mi iść do siebie i nie martwic się tym. A czym się tu martwić? Wróciłem do pokoju. Już na progu moi współlokatorzy zrobili wielkie oczy, gdy mnie ujrzeli. Nie wiedziałem, o co chodzi, aż nie zobaczyłem plamy krwi na mojej bluzie. Super. "Emo" jest we krwi... to normalne... zanim zdążyli powiedzieć cokolwiek zamknąłem się szybko w łazience.

<Argona? Wybacz, ze na biurku ale nic innego nie wpadlo mi do glowy >.< >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz