sobota, 25 stycznia 2014

Od Lestata- C.D Artura

Najpierw moim największym zdziwieniem był fakt, że wie jak mam na imię. Albo mu ktoś powiedział, albo to jego zdolność coś zrobiła.
Ale gdy podszedł tak, że jego szyja znalazła się blisko mnie, a do tego jego słowa...
Nie tego się spodziewałem po takim chłopaku. Wygląd bruneta kojarzył się bardziej z oporem...
- Niespodziewana propozycja, ale na razie nie chcę.- szybko podszedłem do łóżka, omijając pas światła, który zdążył się pojawić na ziemi.- Napiłem się już.- odrzuciłem kołdrę i siadłem, zdejmując buty.
- Tą krwią, która jest schowana w dziurze za lustrem?- usłyszałem pytanie. Spojrzałem na chłopaka. Znów mnie zaskoczył. Taka skrytka znajdowała sie w każdym pokoju, miała słuzyć za "lodówkę" na krew. Podobno tylko wampiry o niej wiedziały. Nie byłem głodny- po krwi sklepikarza- więc tam ją schowałem.
- Nie.- odparłem, kładąc się i cały zakrywając cienką kołdrą- o taką poprosiłem. Chociaż tyle mogłem sobie zdecydować- wybrać sobie materiał na łóżku. Zaśmiałem się lekko.- Nie będę pytać skąd wiesz o schowku, ale nie martw się, jutro powinien już być pusty.- odezwałem się stłumionym głosem
. Od razu, gdy położyłem się na łóżku zrobiłem się śpiący.
- Wybacz, ale jeszcze nie przyzwyczaiłem się do harmonogramu akademickiego.
"Będę musiał to w końcu zmienić." pomyślałem, słysząc spokojny oddech chłopaka i zastanawiając się nad jego reakcją na widok torebek krwi za lustrem. Pewnie zupełnie się nie przejął, tak samo zresztą jak moją osobą...
Nawet nie zauważyłem kiedy zasnąłem. Byłem spokojny, niezbyt się przejmowałem tym człowiekiem. Przynajmniej jako zagrożenia. Bo sam fakt, że pozwoliłby mi pić swoja krew był przejmujący.


Obudziłem się gdy słońce zachodziło. Naprawdę muszę zacząć zmieniać swój zegar. Taaa....
Chłopak leżał na łóżku, patrząc w sufit, w słuchawkach na uszach. Nie zwrócił na mnie uwagi.
Moją uwagę od niego odwróciło trzecie łóżko, również schowane przed słońcem.
- Zgadłeś. Mamy towarzysza-wampira.- odezwał się chłopak, dalej gapiąc sie na sufit i poruszając lekko głową w rytm muzyki... rocka?
Nad jego gustami pomyśle później. Teraz ważniejszy był trzeci lokator.
- Jest wampirem.- powtórzyłem.
- Przed chwila to powiedziałem.
- Rozmawiałeś z nim?- spytałem. Jeśli tak, to pewnie wie mniej więcej jaki jest... i czy będzie trzeba dzielić sie z nim krwią.
Taa, ja zawsze przestawię wszystko na zyski i straty.

<Artur?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz