Stałam przed drzwiami Fallon i ostrożnie zapukałam. Gdy otworzyła miała nadzieje, że zmieniłam chyba zdanie.
- Skarpetki. - powiedziałam tylko i rzuciłam jej.
Fallon nie zrozumiała, o co chodzi.
- Zostawiłaś u mnie skarpetki. - powiedziałam powoli i spokojnie. - Nie jestem taka wredna, że niby mi się pobrudziły i masz wyprać czy coś.
< Fallon? Brak weny... -_->
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz