Usiadłem w cieniu, koło wejścia do żeńskiego akademika i zagapiłem się w jakiś punkt przed sobą. Bałem się o Neko, to oczywiste. I zdecydowanie nie chciałem jej puszczać samej. Muszę spytać, czy pozwoli...
- Co to za zmartwiona mina?
Spojrzałem w górę i zobaczyłem Ticho. Nawet nie zauważyłem, kiedy podszedł... powinienem się ogarnąć, Dyrektor na pewno przesadzał z tym zagrożeniem i zniszczeniem psychiki Neko. Na pewno...
- Say- przyjaciel przywrócił mnie do rzeczywistości- Zacznij kontaktować. Chcesz o czymś pogadać?
Zaśmiałem się, próbując ukryć niepokój, ale wiedząc, że Hush i tak zauważy.
- Zabrzmiałeś jak matka, która widzi zapłakane dziecko. Po pierwsze, nie jesteś moją matką. Po drugie nie płaczę. A po trzecie nie jestem dzieckiem. I błagam cię, nie wypytuj, bo nie sądzę, bym mógł to zdradzić, a wiesz, jak ciężko mi ukrywać sekrety, gdy ktoś wypytuje.
Wampir pokiwał głową, a zaraz potem spojrzał w stronę bloku A.
- Twoja dziewczyna cię szuka, sądząc po nerwowym kroku- powiedział, po czym po prostu zmył się. Haneko chwilę później wypadła z budynku i od razu mnie zauważyła. Podbiegła, klękając obok mnie.
- Mam prosbę, gatti- westchnąłem- Jest możliwość , żebym poszedł do tych twoich wspomnień z tobą? Pytam, czy mogłabyś się zgodzić, bo umiejętności przyjaciela Dyrektora to inna sprawa.
<Haneko?>
Daję ci wybór. Jesli chcesz, nie wiesz, jak odmówić Sayowi, to zrób tak, że ten przyjaciel nie umie posłać kilku osób- Aru
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz