Spojrzałem z niepokojem. Co wtedy zobaczyła, że się tak boi? Przytuliłem ją opiekuńczo z łagodnym uśmiechem.
- Dasz radę. Mogę iść z tobą,jeśli chcesz. I o ile dyrektor pozwoli...
- Pozwoli!- zapewniła- To moja sprawa, co widziałam i kto ma o tym widzieć. A ty możesz!
Zaśmiałem się cicho, a ta ścisnęła mnie mocno.
- Więc chodź, gatti- odparłem, puszczając ją... ale ona mnie dalej trzymała- Gatti...?
- Nie chcę tam iść!- powiedziała cicho, wyczułem, że jest bliska płaczu- Nie chcę, żeby ktokolwiek na razie o tym wiedział!
- Nie musimy teraz iść, wiesz? Vlad to zaproponował, a nie kazał, prawda?- wyszeptałem łagodnie. Pokręciła głową.
- Nie... i tak muszę tam pójść... przynajmniej będę miała to za sobą...
- Nie załamuj się- podniosłem jej głowę w górę, by na mnie spojrzała- Jezu, to zabrzmi tak bajkowo i dramatycznie...- zaśmiałem się słabo- Ale pamiętaj, że jestem z tobą.
<Haneko?>
I tobie wyjdzie długie, bo wizyta u Dyrka ;-;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz