wtorek, 2 lutego 2016

Od Saya- C.D Haneko

Miałem sam przyjść! Spojrzałem na Vlada zaniepokojony, ale posłusznie wstałem, zerknąłem na Neko, i ruszyłem za wampirem do znajomego gabinetu. Czułem nagły przestrach camini. Spodziewała się najgorszego? Złamaliśmy już przynajmniej połowę zasad…
Nauczyciel wpuścił nas i zamknął drzwi, zapalając światło.
- A więc, Sayu…- zaczął, ale nie wytrzymałem i mu przerwałem:
- Mogłeś poczekać! Sam bym przyszedł!
- Wiem, że byś przyszedł- Vlad wydawał się być zniecierpliwiony- A teraz zamilknij chociaż na moment i posłuchaj.
Pokiwałem głową, przesuwając się w stronę Neko.
- Po pierwsze, usiądźcie- wampir wskazał krzesła, a stanął naprzeciwko, opierając się o biurko. Wykonaliśmy polecenie- A więc, Sayu, zacznę jeszcze raz. Do tej pory ugryzłeś camini dwa razy. Abla nie liczę, bo wtedy nie straciłeś kontroli.
- Jakiego Abla?- spytała Neko.
- Mój znajomy camini. Pomógł, gdy odwiedziliśmy go z Sayem- wyjaśnił krótko Vlad i znowu zwrócił się do mnie- W obu przypadkach odzyskałeś opanowanie, gdy Haneko straciła przytomność, mam rację?
Pokiwałem głową.
- Wnioskuję z tego, że nie możesz zabić, gdy stracisz kontrolę. Wyjątkiem byłoby ciągłe gryzienie bez pozwalania na regenerację sił camini. Inaczej mówiąc- nie jesteś zagrożeniem.
Czas się na chwilę zatrzymał. Nie jestem zagrożeniem. Nie… jestem… groźny… dla Neko? Powoli na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Spojrzałem na dziewczynę, by zobaczyć jej reakcję.

<Haneko?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz