- I co się wstydzisz?- zaśmiałem się, chwytając ją za
ramiona i pochylając do siebie. Pocałowałem ją w usta- Nikogo tu nie ma.
- Zauważę, że pan Sarren może się ukryć przed nami…
Rozejrzałem się dramatycznie.
- Chyba nie jest zboczonym facetem, który podgląda swoje
uczennice, co?
Zaśmiała się, ale wciąż lekko zażenowana. Nagle przeniosłem
wzrok na jej szyję… i… i…
- Nie- wyszeptałem. Błyskawicznie wydostałem się spod
dziewczyny, przez co wylądowała boleśnie na boku, ale rzuciłem tylko krótkie „przepraszam”
i uciekłem do pokoju. Tam wpadłem do łazienki i wydobyłem woreczek krwi.
Przecież dopiero co piłem… to tylko środek zapobiegawczy, nie jestem głodny…
uciekłem awaryjnie. Przecież powiedziałem, że jak tylko cokolwiek poczuję,
ucieknę. I tak zrobiłem. Opadłem na łóżko, ignorując nowe rzeczy, znajome rzeczy, mojego współlokatora.
<Haneko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz