Gdy dziewczyna wymieniła, co jeszcze możemy zwiedzać, zdziwiłam się, że pozwalają nam chodzić do miasta.
- Słyszałam, że nie możemy wychodzić poza teren szkoły- powiedziałam od niechcenia.
- Możemy, jeśli Dyrektor nam pozwoli- uśmiechnęła się do mnie.
Niedługo zedrę ci ten uśmiech z twojej twarzy- pomyślałam wściekła.
- Gdzie jest park?- zapytałam.
Ta tylko znów się uśmiechnęła i powiedziała:
- Chodź.
Ruszyłam za nią. Szłyśmy przez chwilę w ciszy. Nagle zobaczyłam sad z jabłoniami. Muszę przyznać, że to był piękny widok. Podeszłam do drzewa, zerwałam dwa jabłka i rzuciłam jeden Haneko. Ta złapała i popatrzyła się na mnie pół zdziwiona i pół uradowana.
- Dzięki- uśmiechnęła się- Czyli nie jesteś taka zła, na jaką wyglądasz.
Wkurzyłam się.
- Nigdy tak o mnie nie mów!- syknęłam wściekła.
-Przepraszam- pisnęła zaskoczona.
Czułam, że cała płonę. Zapewne moje jabłko już było sfajczone na wiór.
Nagle poleciałam na pobliskie drzewo. Nie mogłam zaczerpnąć powietrza.
Co jest!?-pomyślałam wściekła.
Ta mała nie mogła mnie zaatakować. Więc kto?
Gdy wszystko wróciło do normy, uniosłam wzrok. Jakieś trzy metry ode mnie, stał mężczyzna o ciemno granatowych, krótko falowanych włosach i jasnej koszuli i marynarce. Własnym ciałem osłaniał Haneko. Lecz coś w nim było nie tak. Oczy jak u wampira, ale reszta jak u człowieka. Kim on jest do diabła!?
- Panie profesorze, ona nie chciała mnie skrzywdzić- powiedziała czarnowłosa.
- Właśnie widziałem- powiedział i spojrzał się na mnie- Widzę, że jesteś tutaj nowa. Zasady Akademii mówią jasno, że nie używamy mocy czy zdolności na innych uczniach, żeby się na nich wyżyć. Poza tym Haneko- tutaj zwrócił się do niskiej dziewczyny- Szukałem cię, ponieważ za chwilę rozpoczynasz trening.
Zielonooka nic nie powiedziała, tylko podeszła do mnie i uniosła rękę chcąc mi pomóc wstać. Odtrąciłam jej dłoń i sama wstałam, ciągle patrząc się na wampira wściekłym wzrokiem.
- Pan Latres la Marie jest nauczycielem samoobrony- powiedziała Haneko- Chcesz popatrzeć się na mój trening?
Byłam mocno ciekawa czy ten la Marie umie się obsługiwać białą bronią. Z mojej rodziny tylko ja jestem mistrzynią w szermierce.
- Oczywiście.
<Haneko?>
ktoś jeszcze może się dołączyć- Marcia
Dołączam! Niech się wkurza na radosnego wampirka! Mogę odpisać przed Haneko, Neko?- Aru
- Słyszałam, że nie możemy wychodzić poza teren szkoły- powiedziałam od niechcenia.
- Możemy, jeśli Dyrektor nam pozwoli- uśmiechnęła się do mnie.
Niedługo zedrę ci ten uśmiech z twojej twarzy- pomyślałam wściekła.
- Gdzie jest park?- zapytałam.
Ta tylko znów się uśmiechnęła i powiedziała:
- Chodź.
Ruszyłam za nią. Szłyśmy przez chwilę w ciszy. Nagle zobaczyłam sad z jabłoniami. Muszę przyznać, że to był piękny widok. Podeszłam do drzewa, zerwałam dwa jabłka i rzuciłam jeden Haneko. Ta złapała i popatrzyła się na mnie pół zdziwiona i pół uradowana.
- Dzięki- uśmiechnęła się- Czyli nie jesteś taka zła, na jaką wyglądasz.
Wkurzyłam się.
- Nigdy tak o mnie nie mów!- syknęłam wściekła.
-Przepraszam- pisnęła zaskoczona.
Czułam, że cała płonę. Zapewne moje jabłko już było sfajczone na wiór.
Nagle poleciałam na pobliskie drzewo. Nie mogłam zaczerpnąć powietrza.
Co jest!?-pomyślałam wściekła.
Ta mała nie mogła mnie zaatakować. Więc kto?
Gdy wszystko wróciło do normy, uniosłam wzrok. Jakieś trzy metry ode mnie, stał mężczyzna o ciemno granatowych, krótko falowanych włosach i jasnej koszuli i marynarce. Własnym ciałem osłaniał Haneko. Lecz coś w nim było nie tak. Oczy jak u wampira, ale reszta jak u człowieka. Kim on jest do diabła!?
- Panie profesorze, ona nie chciała mnie skrzywdzić- powiedziała czarnowłosa.
- Właśnie widziałem- powiedział i spojrzał się na mnie- Widzę, że jesteś tutaj nowa. Zasady Akademii mówią jasno, że nie używamy mocy czy zdolności na innych uczniach, żeby się na nich wyżyć. Poza tym Haneko- tutaj zwrócił się do niskiej dziewczyny- Szukałem cię, ponieważ za chwilę rozpoczynasz trening.
Zielonooka nic nie powiedziała, tylko podeszła do mnie i uniosła rękę chcąc mi pomóc wstać. Odtrąciłam jej dłoń i sama wstałam, ciągle patrząc się na wampira wściekłym wzrokiem.
- Pan Latres la Marie jest nauczycielem samoobrony- powiedziała Haneko- Chcesz popatrzeć się na mój trening?
Byłam mocno ciekawa czy ten la Marie umie się obsługiwać białą bronią. Z mojej rodziny tylko ja jestem mistrzynią w szermierce.
- Oczywiście.
<Haneko?>
ktoś jeszcze może się dołączyć- Marcia
Dołączam! Niech się wkurza na radosnego wampirka! Mogę odpisać przed Haneko, Neko?- Aru
Odpisuj, ale mnie też byś mogła ;_;
OdpowiedzUsuń~Neko
Spokojnie, zaraz dodam twego posta ;)
OdpowiedzUsuń