Zdrętwiałem, słysząc Neko. Nawet zdawało mi się, że wręcz czuję zapach jej świeżej krwi. Dziwne... otworzyłem szeroko oczy. Nie zdawało mi się. Naprawdę czułem jej krew. To znaczy, że się zraniła... gdy upadła? Przeze mnie...?
Poczułem wyrzuty sumienia. Cholera. Coś ty narobił, Say? Już bezpieczniejsze jest ugryzienie, bo krew nie płynie i nie wda się zakażenie. Wstałem szybko. Muszę do niej iść. Wyszedłem przed budynek i zaryzykowałem, wciągając powietrze. Nie opatrzyła tego. Może przycisnęła jakiś materiał, ale nie opatrzyła. Zapach dochodził z bloku B. Spojrzałem tam i prawie natychmiast zobaczyłem siedzącą na dachu dziewczynę. Pobiegłem tam i w szybkim tempie dostałem się na górę. Gdy stanąłem za nią- niezauważony- zapobiegliwie podwinąłem koszulkę i złożyłem tak, by kilkuwarstwowy kawałek materiału zakrywał mi nos.
- Neko?- powiedziałem nieśmiało. Dziewczyna odwróciła się przestraszona. Jej wzrok na ułamek sekundy padł niżej... na mój brzuch? Uśmiechnąłem się rozbawiony, chociaż właściwie widziała tylko oczy. Nie pomyślałem, że odsłonię brzuch.
- Jesteś ranna- odezwałem się- Zraniłem cię? Trzeba iść to opatrzeć...- nie patrzyłem na nogę. Raz szybko zerknąłem, żeby ocenić stan, ale potem już odwracałem wzrok.
<Haneko?>
Neko dalej nie wie, że Vlad to Vlad? XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz