czwartek, 26 czerwca 2014

Od Rodneya - CD. Lestata

Wciąż byłem zaskoczony, że mój niezwykły rozmówca tak lekko i spokojnie wspomina morderstwa i zapewne jeszcze gorsze czyny, z przeszłości. To było co najmniej przerażające. Zupełnie jakby jakiś zapomniany senny koszmar, rozegrał się teraz na jawie. Mimowolnie pomyślałem, czy zaledwie dwa miesiące są wystarczające aby go zresocjalizować? W końcu ile on mógł mieć lat? Wiedziałem, że wampiry słynęły ze swej długowieczności, podobnie jak czarownicy. Izi, mimo całego swojego głupkowatego zachowania, mogła być przecież moją babcią. Skoro Lestat żył tak długo, podążając tylko za własnymi zasadami i instynktami... jaką mieli pewność, że Akademia cokolwiek zmieni? Pomasowałem obolały kark tylko po to aby dać zajęcie dłoniom.
- Mnie? Cóż... wysłali zaproszenie. W całym beznadziejnym splendorze. Zalakowane staroświecko z herbem, na wiekowym papierze. - wspomniałem, zastanawiając się dlaczego chce to wiedzieć. - Mój ojciec był zachwycony ,ale matka przeciwna. Uznała to za zniewagę dla jej rodu. W końcu, skoro nikt jeszcze nie musiał uczęszczać do tej szkoły, to niby dlaczego teraz miało się to zmienić? Pomyślała, że ma to coś wspólnego ze mną. Zaczęła mi wytykać brak kontroli i kiepskie połączenie z duchem zwierzęcia. Jakby to miało coś z tym wspólnego. - wzruszyłem ramionami zastanawiając się dlaczego mu to mówię.
Ponownie rozejrzałem się wokół gdy poczułem, że włoski jeżą mi się na karku. Chyba kogoś wyczuwałem. Nie zdziwiło mnie to jednak. W końcu Akademia była spora. Mieszkało w niej dużo "osób".
- Skoro przyprowadzili cię tu siłą, to dlaczego nie uciekłeś? Tak po prostu zgodziłeś się na swój los? W ogóle, czy jesteś tu więźniem? - rozejrzałem się podejrzliwie szukając jakiś ukrytych osób które mogłyby wyskoczyć nagle zza krzaków z okrzykiem bojowym.

<Lestat? ^^>
Wiem, czas na przemyślenia. Ale to cały Rodney xD Zawsze ma mnóstwo uwag.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz