niedziela, 29 czerwca 2014

Od Rodneya - Cd. Lestata

Dyrektor westchnął, odłożył papiery które pokrywały niemal każdą wolną przestrzeń biurka i rozsiadł się wygodniej w wielkim fotelu. Złączył palce w piramidkę i czekał z nieodgadnionym wyrazem twarz. Ja zaś, poczułem się jakbym zaraz miał się zapaść pod ziemię.
- Ja... znaczy się echym... - poczułem gulę w gardle które momentalnie wyschło mi na wiór.
Profesor z lekkim uśmiechem wskazał nam krzesła.
- Usiądźcie.
Zdecydowanie tak było lepiej. Nie mógł przynajmniej widzieć jak wyłamuje sobie palce. Nigdy nie lubiłem odpowiedzi, załatwiania różnych spraw urzędowych, tym bardziej gdy nie wiedziałem czego mogę się spodziewać. Teoretycznie Dyrektor wydawał się całkiem miłym gościem. Oczywiście zawsze mogło to być mylne wyobrażenie.
- Więc? W jakiej sprawie do mnie przychodzisz? - zapytał po chwili ciszy.
W mojej głowie krzyczał irytujący głosik: "Na Bogów weź się w garść Rodney!" Westchnąłem i spojrzałem pewniej na starszego mężczyznę. Nie mogłem wyzbyć się wrażenia, że oto przede mną siedzi podróbka Gandalfa. Dziwna ta szkoła.
- Chciałbym prosić o przeniesienie. Między pokojami numer 1 a 2. - powiedziałem w końcu.
I jak? Głowa mi od tego nie odpadła. Nie było aż tak źle. Dyrektor siedział chwilę w ciszy. Jakby rozpatrywał w głowie decyzję. Potem kiwnął głową i powiedział.
- A ta druga sprawa?
Krzesło nagle wydało się strasznie niewygodne.
- Chciałbym prosić o możliwość bycia strażnikiem. - wypaliłem szybko, zanim zdołałem zacząć myśleć.

<Lestat? ^^>
Tobie zostawiam odpowiedź Dyrektora xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz