sobota, 28 czerwca 2014

Od Lestata- C.D Rodneya

- Trzeba by się spytać Damiena przy okazji, czy możemy się zamienić...- zamyśliłem się- Ale myślę, że będzie mu na rękę, jeśli na zyska pokój tylko dla siebie. tak, zdecydowanie będzie mu na rękę. Nie lubi towarzystwa.- zastanawiałem się.
- To chodźmy do Dyrektora.- oznajmił Rodney, wstał z ławki i ruszył przez "park", zmierzając w stronę dziedzińca głównego i bloku A.
- Czekaj!- zerwałem się, a chwilę potem znieruchomiałem na chwilę. Cholera, nienawidzę słońca... Wymamrotałem coś, a potem na głos dodałem.
- Pozwól, że cię wyprzedzę!- krzyknąłem i wampirzym sprintem pobiegłem do cienia pod portalem przy wejściu do bloku A. Obserwowałem, jak Rodney niespiesznym krokiem- oczywiście nie złośliwie- zmierza w moim kierunku, nie bez przyjemności wystawiwszy twarz na słońce.
Potem ruszyliśmy wspólnie na najwyższe piętro, czyli tam, gdzie Cross ma gabinet, a ja zapukałem.
Poczekałem, aż usłyszę "proszę".
- Dyrektorze.- wszedłem, a za mną Rodney. Mężczyzna spojrzał na mnie, zerknął na Rodneya, a potem znowu na mnie.
- A maniery?- zobaczyłem karcące spojrzenie.
- Pan wybaczy.- uśmiechnąłem się promienne, a moje zachowanie jakimś cudem nie zbiło siwowłosego z tropu.- Dzień dobry, panie Dyrektorze.
- Co chciałeś?- to było zwykłe, uprzejme pytanie, choć dla innych mogłoby zabrzmieć, jakby chciał się nas jak najszybciej pozbyć.
- Mam dwie sprawy.- zacząłem, na ułamek sekundy przenosząc wzrok na Rodneya- A raczej dwie prośby. Ten tutaj nowy uczeń przybył dzisiaj do Akademii i ma pytanie.- oznajmiłem, patrząc z lekkim rozbawieniem na chłopaka, którego musiałem zdezorientować na chwilę, dając mu dojść do słowa.
<Rodney?>
Mogłabym się jeszcze chwile pobawić i nawet sama (sam) pytać Crossa, ale muszę zejść z kompa xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz